Zatorski: Nie wiedziałem, czego się spodziewać
Paweł Zatorski, który uczestniczy w zgrupowaniu siatkarzy w Spale przyznał, że ostatnia przerwa była najdłuższym rozbratem z siatkówką w jego karierze. - Nie wiedziałem, czego się spodziewać - mówił.
Polska Siatkówka: Jak Twoje wrażenia po pierwszym kontakcie z piłką po tak długiej przerwie?
Paweł Zatorski: Na pewno to najdłuższa przerwa w życiu od siatkówki, od kiedy zacząłem grać na wysokim poziomie. Nie wiedziałem dokładnie, czego się spodziewać. Na szczęście nasz sztab szkoleniowy bardzo mądrze podchodzi do sprawy, nie stara się nakładać na nas dużych obciążeń na treningach, hali i siłowni. Byłoby to bardzo ryzykowne. Część z nas starała się coś robić, ale to nie są treningi typowo siatkarskie, które umożliwiają później wejście na halę i atakowanie, czy rzucanie się po parkiecie.
Dzisiaj to były zadaniowe, teoretycznie proste ćwiczenia, chociaż nie do końca...
Dzisiaj mieliśmy ćwiczenia, które nawet w trakcie pełnego cyklu przygotowań i w trakcie sezonu też nie byłyby łatwe. To była praca grupowa – musieliśmy kilkukrotnie lub kilkunastokrotnie trafić do określonego celu – ta liczba liczyła się dla całej grupy. Myślę, że miło mieć trochę delikatnej presji i chęci współpracy z innymi zawodnikami. Sądzę, że po to właśnie tu jesteśmy i Vital nie ukrywał, że chcemy budować drużynę. Myślę, że on ma wszystko przemyślane, ze od pierwszych treningów zwraca uwagę na to, byśmy skupiali się na pracy grupowej.
Nie trenowaliście za długo, czyli poszło gładko.
Patrząc na skład mojej grupy, to jestem nad wyraz zadowolony z tego, że w miarę szybko skończyliśmy. Oczywiście to pół żartem, pół serio, ale naprawdę z wielką chęcią poodbijaliśmy trochę tych piłek. Pierwsze kontakty były na pewno trochę dziwne: mamy obolałe łokcie, piłka wydaje się ciężka, dziwnie śliska. Mamy tu nowe piłki, one są zupełnie inne od tych którymi gramy w klubie, ale to kwestia przyzwyczajenia. Myślę, że potrzeba nam dwóch-trzech treningów i będziemy dużo łatwiej znosili wejścia na halę.
Żałujesz, że nie ma tu kortów tenisowych?
Zdecydowanie. To tak naprawdę jedyne zgrupowanie w życiu, gdzie miałbym możliwość kontynuowania kontaktu ze swoją pasją, czyli tenisem ziemnym. Mocno się mu poświęcałem, od kiedy otwarte zostały obiekty sportowe i kiedy jeszcze siedzieliśmy w domach, zapisałem się na lekcje. Tu też mamy wielu pasjonatów, wśród siatkarzy i sztabu. Myślę, że na pewno byłoby z kim grać i aż żal, że w miejsce kortów powstała hala do plażówki. Oczywiście to żart, bo to też jest bardzo potrzebne, ale nie płakałbym, gdyby jakiś ładny korcik tu był.
Całość w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl