Udana pogoń Jagiellonii. Punkt zostaje w Białymstoku
Jagiellonia Białystok przegrywała już 0:2 w meczu PKO BP Ekstraklasy z Wisłą Płock, ale po bramkach Bartosza Bidy i Jakova Puljicia doprowadziła do wyrównania. Po remisie klub z Podlasia zajmuje w tabeli ósme miejsce.
Goście rozpoczęli mecz z założeniem, by przede wszystkim gola nie stracić. Ustawieni na swojej połowie boiska oddawali inicjatywę Jagiellonii, zagęszczali środek pola, licząc na odbiór piłki i kontry. Białostoczanie prowadzili grę, ale niewiele z tego wynikało. Piłka krążyła między zawodnikami gospodarzy raczej w poprzek boiska, brakowało przyspieszenia akcji czy nieprzewidywalnych zagrań.
W Wiśle aktywne były oba skrzydła, często w polu karnym białostoczan pojawiał się Norweg Torgil Gjertsen. W 11. min znalazł się w sytuacji sam na sam z Węglarzem i trafił do siatki, ale z pozycji spalonej. W pierwszej połowie Jagiellonia praktycznie nie zagroziła bramce Wisły, bo trudno uznać za takowe celny strzał głową Jesusa Imaza w 23. min bez trudu wyłapany przez Thomasa Daehnego.
Zagęszczając środek pola Wisła zmusiła gospodarzy do rozgrywania akcji przez obrońców. W 29. min chorwacki stoper Zoran Arsenic pomylił się przy podaniu do Bartosza Bidy, piłka po prostopadłym zagraniu trafiła do Cilliana Sheridana, a były napastnik Jagiellonii w sytuacji sam na sam zdobył gola. Gospodarze nadal byli dłużej przy piłce, ale wciąż niewiele z tego wynikało; w 40. min trochę przypadkowo mogło paść wyrównanie, gdy piłka po dośrodkowaniu Macieja Makuszewskiego i rykoszecie przeleciała nad głową Daehnego, ale odbiła się od słupka.
Po przerwie gra wyglądała podobnie, z tym że kontry Wisły były coraz groźniejsze, zwłaszcza lewą stroną. W 58. min Giorgi Merebaszwili uderzył z bliska, piłka już minęła Węglarza, ale swego bramkarza świetnie na linii bramkowej asekurował Bartosz Kwiecień. Dwie minuty później podobną akcję Gruzina przerwał faulem Paweł Olszewski, a Dominik Furman z rzutu karnego zwiększył prowadzenie gości.
Kiedy w 65. min Merebaszwili znowu był sam przed Węglarzem, to choć przegrał z nim pojedynek, wydawało się, że spotkanie zostało już rozstrzygnięte, a podwyższenie wyniku to tylko kwestia czasu. Jednak dwie minuty później akcja młodzieżowców Jagiellonii zakończyła się golem kontaktowym. Przemysław Mystkowski zagrał płaską piłkę w pole karne Wisły, a bramkę zdobył Bida.
Od tego momentu białostoczanie ambitnie walczyli przynajmniej o remis, ale Wisła wróciła do swojej skutecznej gry defensywnej pokazywanej od początku meczu, więc sytuacji gospodarze nie stwarzali zbyt wielu. Ich wyrównujący gol padł w doliczonym czasie. Faulowany przed polem karnym Wisły był Jakov Puljic; chorwacki napastnik sam uderzył z rzutu wolnego z ok. 20 metrów, piłka odbiła się od muru myląc bramkarza i wpadła do siatki. Był to pierwszy gol tego zawodnika w barwach Jagiellonii.
Jagiellonia Białystok - Wisła Płock 2:2 (0:1)
Bramki: Bida 67, Puljić 90 - Sheridan 29, Furman 61 (k)
Jagiellonia: Węglarz - Kadlec, Runje, Arsenić (46. Kwiecień), Wójcicki (54. Olszewski) - Makuszewski, Borysiuk, Pospisil, Imaz (66. Mystkowski), Bida - Puljić.
Wisła: Dahne - Michalski, Rzeźniczak, Uryga, Garcia (79. Ambrosiewicz) - Gjertsen, Rasak, Furman, Szwoch, Merebaszwili (69. Tomasik) - Sheridan (72. Angielski).
Żółta kartka: Szwoch.
Przejdź na Polsatsport.pl