"GROM nie jest dla każdego. Tylko dla zdeterminowanych ludzi"
- GROM jest dla zdeterminowanych i zmotywowanych ludzi, takich, którzy chcą się tą pracą zajmować - powiedział operator JW GROM "Michał". W weekend w Polsacie Sport Fight swoją premierę będzie miał program poświęcony 30-leciu najbardziej elitarnej polskiej formacji Wojsk Specjalnych.
Aleksandra Szutenberg: Trwają przygotowania do telewizyjnego święta weteranów GROM, do 30-lecia jednostki. Trochę czasu spędził Pan w studiu. Jak wrażenia?
Operator GROM "Michał": To pierwszy raz i wywarł na mnie duże wrażenie. Pracowałem z fachową, profesjonalną ekipą i czułem się, jakbym był aktorem.
Niedługo będzie Pan gościem długiego studia, w którym opowiecie o JW GROM. Ile prawdy będziecie mogli powiedzieć, ile sekretów zdradzić na temat działań jednostki?
Mogę obiecać, że będzie to prawie cała prawda. Nie o wszystkim można i chce się mówić, ale pewnie dużo zdradzimy. Myślę, że będzie ciekawie.
Ile lat spędził Pan w GROM i na jakie misje Pan wyjeżdżał?
Spędziłem tam czternaście lat. Byłem parę razy w Afganistanie i Iraku.
500 kandydatów, osiemnastu wybrańców. "Grom" tylko dla "profesjonalnych sportowców"
Jak może Pan podsumować te czternaście lat życia?
GROM to przygoda mojego życia, spełnienie marzeń z okresu młodzieńczych lat. Wszystko to się zresztą potwierdziło. Dużo się nauczyłem, poznałem wspaniałych przyjaciół i jestem z tego dumny.
Czy GROM jest dla każdego?
Nie, jest dla zdeterminowanych i zmotywowanych ludzi. Takich, którzy chcą się tą pracą zajmować. Są oni poddani testom i to GROM decyduje, kto może służyć w jednostce. Warto jednak próbować.
Czy GROM zmienia ludzi?
Tak, ale w moim przypadku myślę, że w pozytywnym sensie. Doroślejemy, zmieniamy się jako ludzie, nabieramy doświadczenia. Po czternastu latach na pewno jestem innym człowiekiem niż byłem, ale jestem też o czternaście lat dojrzalszy.
Całość w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl