Pokrajac przed FEN 28: Możecie spodziewać się świetnego show

Sporty walki
Pokrajac przed FEN 28: Możecie spodziewać się świetnego show
fot. PAP
Podczas gali FEN 28 Igor Pokrajac zmierzy się z Michałem Kitą.

Igor Pokrajac (29-14-1NC, 16 KO, 9 SUB) powraca do Polski po 15 latach. Podczas sobotniej gali FEN 28 zmierzy się z Michałem "Masakrą" Kitą (18-11-1, 10 KO, 5 SUB). - Możecie spodziewać się świetnego show, jak zawsze - zapewnił chorwacki zawodnik.

Dominik Durniat: Igor, wracasz po wielu latach do Polski, dobrze Cię znowu widzieć.

 

Igor Pokrajac: To prawda, walczyłem w Polsce w 2005 roku na gali KSW z Łukaszem Jurkowskim. Z FEN-em rozmawiałem już od jakiegoś czasu, a teraz udało nam się dojść do porozumienia. Moim pierwszym rywalem w tej organizacji będzie Michał Kita.

 

Co robiłeś podczas trzyletniej przerwy w startach i co się stało, że w zeszłym roku wróciłeś do walki?

 

Po pojedynku z Janem (Błachowiczem – przyp. red.) w Zagrzebiu – nota bene to była świetna walka, nagrodzona bonusem za najlepsze starcie wieczoru – miałem problemy z brzuchem, musiałem zoperować przepuklinę. Potem był czas na rekonwalescencję i powrót do treningów. Miałem walczyć w Las Vegas na kolejnej gali UFC, ale nie przeszedłem badań medycznych i nie mogłem wystąpić na tym wydarzeniu, więc zdecydowałem się zakończyć karierę. Przez kolejne lata szukałem, razem z lekarzami, jak mogę się pozbyć moich problemów zdrowotnych. Udało mi się pozbyć dolegliwości i zawalczyłem dwa razy dla SBC (Serbian Battle Championship – serbska organizacja MMA – przyp. red.) i zamierzam bić się dalej.


Wspomniałeś o swoich problemach zdrowotnych. Pojawiły się pogłoski, że nie powinieneś już dalej walczyć. Czy potwierdzasz, że na pewno wszystko jest w porządku i możesz bez przeszkód wchodzić do klatki?

 

Tak, wszystko jest w porządku. Robiłem badania w USA oraz tutaj, w Chorwacji. Stoczyłem już dwa, mocne pojedynki – jeden przegrałem, drugi wygrałem. Ze mną już wszystko dobrze i czekam na sobotnie starcie.

 

Co zatem powiesz o najbliższym rywalu, Michale Kicie?

 

Cieszę się, że walczę z weteranem polskiej sceny MMA, którego karierę śledziłem, szczególnie wtedy, gdy szedł po pas wagi ciężkiej KSW. To bardzo szanowany zawodnik, który lubi wymieniać ciosy, nie cofa się w klatce. Szanuję go jako fightera.

 

Ty jesteś zawodnikiem wagi półciężkiej, starcie odbędzie się w limicie królewskiej kategorii wagowej, ale wiem, że na co dzień ważysz około 104-105 kilogramów, czyli bardzo podobnie do Michała Kity.

 

Kiedy walczyłem w kategorii półciężkiej zawsze chodziłem w okolicy 105-106 kilogramów i po cięciu wagi przeważnie wracałem do tego samego stanu przed pojedynkiem. Będziemy ważyli podobnie, więc jesteśmy dobrze dobrani.

 

Kiedy Wrzosek wystąpi na gali FEN?

 

Kita ma na koncie sporo nokautów jak Ty. Polak wygrywał przez poddania, ale to Ty jesteś bardziej znany ze swojego parteru. Michał jest również bardzo sprawnym zapaśnikiem, bo z tej dyscypliny się wywodzi, o czym wiele osób zapomina. Jakiego stylu możemy się zatem po Tobie spodziewać w tej walce?

 

Zobaczymy, jak się ułoży, ale ja również wywodzę się z zapasów. Zaczynałem od „klasyka”, ale podczas mojej kariery przestawiłem się bardziej na "uderzacza". Wszyscy wiedzą, że słynę z widowiskowych starć, wymian ciosów, skończeń zarówno na nogach, jak i w parterze. Kita też lubi się bić, więc zobaczymy, co się wydarzy. Na pewno będzie widowiskowo, a ja jestem przygotowany na każdy scenariusz.

 

Na ile walk podpisałeś kontrakt z organizacją FEN?

 

Na jeden pojedynek.

 

A czy zamierzasz dalej dla nich walczyć, jeśli wszystko będzie w porządku?

 

Tak, oczywiście. Dają mi szansę, więc będę podchodził do nich z szacunkiem. Jeśli będzie taka możliwość, to chciałbym przedłużyć naszą współpracę.

 

Mamy do czynienia teraz ze specyficznym czasami z powodu pandemii zarówno w świecie sportu, jak i w życiu codziennym. Czy miałeś jakiekolwiek problemy z przygotowaniem do tej walki?

 

Nie, ponieważ w American Top Team Zagrzeb mam wspaniały skład, przede wszystkim Ivana Erslana, z którym trenuję każdego dnia. Klub wypełniony jest dobrymi zawodnikami, więc nie miałem problemu ze znalezieniem sparingpartnerów. Wszystko przebiegało pomyślnie.

 

To oznacza, że w ostatnim czasie w Chorwacji nic się nie zmieniło i kluby były otwarte i mogliście normalnie trenować?

 

Nie, klub był zamknięty, ale spotykaliśmy się poza jego murami. Biegaliśmy, jeździliśmy na rowerze, trenowaliśmy w lesie. Tak było przez półtora miesiąca, ale od dwóch tygodni wszystko wróciło do normy i znów mogliśmy przychodzić do klubu.

 

Czego powinniśmy się zatem spodziewać w sobotę wieczorem?

 

Możecie spodziewać się świetnego show, jak zawsze. Wracam do Polski po niemal 15 latach i bardzo się z tego powodu cieszę. Przede mną długa droga na miejsce, ale już nie mogę się doczekać walki.

 

 

Rozmowa z Igorem Pokrajacem w załączonym materiale wideo.

Dominik Durniat, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie