Szeliga skomentował pokonanie Pudzianowskiego. "Znak, który pokazałem..."
Piotr Szeliga (1-0, 1 KO) podczas sobotniej gali FEN 28 pokonał Krystiana Pudzianowskiego (1-1, 1 KO). "Pudzian" nie wyszedł do trzeciej rundy i Szeliga zanotował wygraną w swoim debiucie. 27-latek skomentował swój triumf na profilu instagramowym.
Szeliga przez wielu ekspertów czy obserwatorów skazywany był na porażkę. Przypomnijmy, że był to jego debiut, a Pudzianowski miał już za sobą występ w walce na zasadach MMA - pokonał Radosława Słodkiewicza (0-1) na gali FFF w Zielonej Górze. Dodatkowo Szeliga o walce dowiedział się na kilkanaście dni przed pojedynkiem. Mimo tych wszystkich czynników, młodszy z zawodników wykazał się sporym charakterem i wygrał starcie.
"Mamy to! Znak, który pokazałem na tym ujęciu jest myślę wymowny i kierowany do docelowych odbiorców. Myśleli, że rzucili mnie wilkowi na pożarcie. Wilk wrócił dowodząc watahą!" - napisał Szeliga, załączając zdjęcie, na którym ucisza, jak przyznał, "docelowych odbiorców".
27-latek podziękował również tym, którzy nie zwątpili w jego umiejętności.
"Dziękuję wszystkim, którzy we mnie wierzyli i na moment nie zwątpili. Bo ja w siebie zawsze mocno wierzę i nigdy nie zwątpię. I wy róbcie dokładnie to samo bez względu na okoliczności. Zawsze do przodu i bądźcie pewni swego, bo wtedy nikt wam tego nie odbierze" - dodał.
ZOBACZ TEŻ: FEN 28: Pudzianowski rozbity przez Szeligę! Niespodziewane zakończenie (WIDEO)
Szeliga, który w sobotę zadebiutował w FEN, zacytował także słowa Michała Materli, byłego mistrza KSW.
"Tak jak powiedział Michał Materla - może zabraknąć tlenu, siły i techniki. Ale serducha, woli walki i charakteru - nigdy"
"Szeli" zdradził także, jak czuje się dzień po walce.
"Dużo ludzi pyta o zdrowie, więc trochę poobijany, ale uśmiechnięty i szczęśliwy! Mam się zdrów. I dalej konsekwentnie, powolutku, byle do przodu!" - zakończył Szeliga.
Przejdź na Polsatsport.pl