Hajto: Peszko zrobił bardzo dobry ruch, a w Krakowie rośnie nowa siła
Tomasz Hajto – były piłkarz m.in. Górnika Zabrze, Schalke 04 i reprezentacji Polski, obecnie ekspert Polsatu Sport chwali ruch Sławomira Peszki, który zdecydował się podpisać kontrakt z grającym na szóstym poziomie rozgrywkowym klubem Wieczysta Kraków. „Znam właściciela, wiem, że to dopiero początek zakupów. W Krakowie może powstać nowy, ciekawy piłkarski projekt” mówi Hajto.
Robert Małolepszy: Sławomir Peszko w Wieczystej Kraków. Jak ocenia Pan ten ruch byłego reprezentanta Polski?
Tomasz Hajto: Bardzo dobrze. Na co miał Sławek czekać? Ma już swoje lata (35). Był na mistrzostwach świata i Euro. Grał w Bundeslidze, na Wyspach, Lechu, Wiśle, Lechii. Swoje w piłce już osiągnął. Wciąż jest w formie, co pokazał przed odejściem z Lechii. Piłka sprawia mu frajdę, dostał dobrą propozycję. Znam świetnie sponsora Wieczystej Wojtka Kwietnia. Wiem, że ma duże plany w stosunku do tego klubu. Doradza mu były świetny piłkarz Andrzej Iwan. Do klubu ma wkrótce trafić kilku innych dobrych piłkarzy, zresztą kilku już jest.
W Krakowie rośnie nowa siła, która w przyszłości zagrozi Wiśle i Cracovii?
Aż tak daleko bym nie sięgał, ale warunki do rozwoju są. Obiekt mają w samym centrum. Inwestują w niego. Wiem, że Wojtek (Kwiecień – przyp. red) kupił już nową trybunę na dwa tysiące widzów. Mocno stawiają na młodzież, opiekują się piłkarzami. Plany mają takie, by co sezon awansować. A jak daleko zajdą? Nie wiem. Niech by to była tylko II liga – to już stworzy się miejsce, gdzie będą mogli się promować młodzi piłkarze z Krakowa i okolic. Moim zdaniem wszyscy powinni trzymać kciuki za ten projekt. W Niemczech RB Lipsk też zaczynał od zera, Hoffenheim podobnie. A polskiej piłce potrzeba jak najwięcej pasjonatów, których stać na inwestowanie w futbol.
Sławomir Peszko w pojedynkę będzie w stanie dużo zmienić w grze Wieczystej?
Jestem tego pewien. Przecież to jest wciąż piłkarz w pełni formy, który grał jeszcze niedawno w Ekstraklasie. Moim zdaniem w sezonie zdobędzie kilkanaście bramek i drugie tyle będzie miał asyst.
Zostawmy szósty poziom rozgrywek, przenieśmy się do PKO Ekstraklasy, która właśnie zakończyła rundę zasadniczą. Porażka Legii z Górnikiem od razu przywołuje poprzedni sezon. Wówczas Legia też prowadziła na tym etapie rozgrywek i miała dokładnie taką samą przewagę nad Piastem. Koszmar warszawskiej drużyny wraca, czy to tylko wypadek przy pracy?
Zacznę od tego, że bardzo się cieszyłem ze zwycięstwa Górnika, bo grałem w tej drużynie i bardzo zabrzanom kibicuję. Ale nie sądzę, by dla Legii zaczynał się jakiś koszmar. Legia jest w super formie, mimo porażki w Zabrzu prezentuje się najlepiej ze wszystkich drużyn i jest głównym faworytem do tytułu.
A czy to już jest drużyna, która po zdobyciu tytułu może wreszcie powalczyć o grę w europejskich pucharach nie tylko na poziomie letnich eliminacji?
Moim zdaniem tak. Mają wszystko. Stadion, grają w stolicy dużego, europejskiego kraju, w składzie 5-6 obiecujących polskich piłkarzy. Muszą tylko zadbać o bramkarza. Bo po odejściu Majeckiego do Monaco, będą mieli kłopot na tej pozycji. Zresztą nawet jak pozyskają kogoś dużo lepszego od pozostałych golkiperów, którymi obecnie dysponują i tak będzie trudno Radka zastąpić. Dla mnie to dziś bramkarz na poziomie nawet pierwszej reprezentacji Polski.
Aż tak. Mimo kiksu, jaki mu się przydarzył w Zabrzu?
Każdemu bramkarzowi zdarzają się od czasu do czasu kiksy. Dotyczy to wszystkich, łącznie z tymi najlepszymi Szczęsnym, Borucem, czy Neuerem na czele. Majecki ma wielki talent. Imponuje mi jego spokój. Jestem niemal pewien, że Monaco to jest dla niego tylko przystanek do jeszcze większej kariery.
Ktoś jeszcze się Panu tak podoba w naszej Ekstraklasie?
Wiadomo – Michał Karbownik. Chłopak z ogromnymi papierami na grę. Moim zdaniem poradzi sobie w każdej z czterech najsilniejszych lig Europy i to w zespołach z pierwszej szóstki. Śmiem twierdzić, że jest w stanie w takich drużynach walczyć od razu o miejsce w pierwszym składzie.
Młodzież z Lecha się Panu nie podoba?
Tylko gdzie ta młodzież jest. Mówiło się, że mają sześciu młodych Polaków, a gra o wiele mniej.
Jakub Moder zaczął grać i Lech zaczął wygrywać…
Tak bym tego nie powiedział. Trener Żuraw czekał z Moderem na moment, w którym ten chłopak będzie gotów. Drużyna też się pozbierała i zrobiła się z tego całość. Słowa uznania dla Darka (Żurawia – przyp. red), że potrafił zareagować. A Moder? Tak to ten trzeci, na którego warto zwrócić uwagę. Umie się ustawić, zachować z piłką. Ma niesamowity strzał spod kolana. Piłka leci potem, jak spadający liść. Duży talent.
Największe rozczarowanie rundy zasadniczej Ekstraklasy?
Nie chcę o żadnej drużynie, czy piłkarzu mówić źle. Zacznijmy naprawdę szukać pozytywów. Kibicujmy oczywiście swoim klubom, ale jak już skończy się liga, to trzymajmy kciuki za tych, co będą walczyć o puchary.
No to największe oczarowanie?
Gra Legii po pandemii. Są dwa razy lepsi niż przed przerwą na koronawirusa. I nie zmienia tej oceny porażka z Górnikiem.
Wisła Kraków może spaść z Ekstraklasy?
Zostało siedem kolejek. Wszystko może się wydarzyć. Tyle w tym temacie. Mam tylko nadzieję, że sędziowie nie będą popełniali takich błędów, jak w tych ostatnich meczach. Główni, jak i ci w wozach VAR.
Kto powalczy o puchary?
Stawiam, że wszystko rozstrzygnie się między Piastem, Lechem i Jagiellonią.
W Fortuna 1 lidze na kogo Pan stawia?
Takiej wyrównanej ligi nie było od lat. O bezpośredni awans powalczą Podbeskidzie, Warta i Stal, a więc trzy pierwsze drużyny. Paradoks jest taki, że ta trzecia potem może w ogóle nie wywalczyć awansu, bo tak silna jest grupa, która walczy o baraże. Jest 8-10 drużyn, które mogą sobie odbierać punkty. Jest mega ciekawie.
Przejdź na Polsatsport.pl