Żyro: Te punkty nic nie dadzą, jeżeli nie wygramy następnych meczów
Ekipa PGE FKS Stali Mielec pokonała w Tychach tamtejszy GKS 4:2 i wobec utraty punktów przez lidera Podbeskidzia Bielsko-Biała oraz wicelidera Warty Poznań, zbliżyła się do dwóch czołowych lokat, które dają bezpośredni awans do PKO Ekstraklasy. Po końcowym gwizdku porozmawialiśmy z piłkarzem gości, Michałem Żyro, który jako ostatni trafił na listę strzelców w rywalizacji na Górnym Śląsku.
Mariusz Hawryszczuk: Liczą się trzy punkty, ale mam wrażenie, że ich wartość jest większa, bo kiedy odrabia się straty, "dobija" się przeciwnika i ostatecznie wygrywa się różnicą dwóch bramek, to z pewnością napędza przed kolejnymi meczami. Wiemy, że za chwilę czeka was "mini maraton".
Michał Żyro: Zgadza się. Na pewno to było ciężkie spotkanie. Dużo się działo. Cieszymy się z tych trzech punktów, bo było naprawdę trudno. Ale te punkty nic nie dadzą, jeżeli nie wygramy następnych meczów.
Zobacz także: Fortuna 1 Liga: Sześć goli w Tychach! Stal wyszarpała zwycięstwo w starciu z GKS
To mogło być dla niektórych zaskoczenie, że poprzednie spotkanie rozpocząłeś na ławce rezerwowych. Wszedłeś dopiero w końcówce. W tym starciu zacząłeś od początku. Twoja ambicja była podrażniona? Czy było to podyktowane zbyt dużą liczbą meczów i trzeba było odpocząć.
Rozmawialiśmy z trenerem przed meczem, że tych spotkań jest bardzo dużo, dlatego taka decyzja. Jestem w stu procentach zdrowy. To była decyzja trenera, sprawy taktyczne. Widzieliśmy jak ten mecz z Puszczą wyglądał w drugiej połowie. Mieliśmy sporo sytuacji, nasza gra wyglądała zdecydowanie lepiej. To są niuanse, które mogą odmienić oblicze meczu. Wówczas nie wyszło, ale teraz się udało. To był zupełnie inny mecz. Teraz musimy się dobrze zregenerować i czekamy na kolejne starcie.
Cała rozmowa z Michałem Żyro w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl