Lepa: Odważne ruchy klubu Leona i Heynena

Siatkówka
Lepa: Odważne ruchy klubu Leona i Heynena
fot. Cyfrasport
Lepa: Odważne ruchy klubu Leona i Heynena

Trwa okienko transferowe we wszystkich ligach siatkarskich. W Polsce hitami mogą być przyjścia do PlusLigi Fabiana Drzyzgi, Taylora Sandera i Flavio oraz przejście ze Skry do Trefla Mariusza Wlazłego. Dla kibiców niemniej istotny jest transfer z Modeny do Zenita Kazań Bartosza Bednorza. Ale w ostatnich dwóch latach za najmocniejszą uważana była liga włoska. A tam niektóre ruchy dziwią, inne straszą.

Koronawirus nieco zubożył tamtejsze kluby, ale dzięki temu być może czeka nas jeszcze ciekawszy sezon. – We Włoszech jest teraz czas transferów i wiele klubów dokonuje ruchów. U nas w Perugii też przeprowadzono ich sporo, a niektóre są dla mnie dużą niespodzianką, ale to nie ja się nimi zajmuję, a dyrektor sportowy – powiedział w Poranku z Polsatem Sport nasz przyjmujący Wilfredo Leon.

– Najważniejsze, że trener został – dodał żartując Karol Kłos, środkowy mistrzów świata z 2014 roku. – Oczywiście – uśmiechnął się Leon.

Wróćmy jednak do słów Wilfredo, bowiem rzeczywiście w jego Perugii dokonano bardzo odważnej roszady – w miejsce odchodzącego do Lube Civitanovy Luciano De Cecco przyszedł Dragan Travica, doświadczony włoski rozgrywający, który zrobił miejsce w wyjściowym składzie nowemu obcokrajowcowi. „La Gazzetta dello Sport” zapowiada więc, że w „szóstce” ekipy Vitala Heynena możemy spodziewać się Płotnickiego. 23-letni Ukrainiec to wciąż idący do góry wielce utalentowany przyjmujący.

 

To jest talent!

 

Już w czasie ubiegłorocznych mistrzostw Europy trener Heynen nie mógł się na chwalić Płotnickiego, a wówczas Ukrainiec był jeszcze przed sezonem w Perugii i o rok młodszy. – To wielki talent! – mówił belgijski trener. A Heynen dopiero czekał na możliwość pracy z Olehem, choć ten był już po dwóch udanych sezonach w Vero Volley Monza i miał w dorobku srebrny medal mistrzostw Europy juniorów.

 

W pierwszym sezonie w Perugii Płotnicki był raczej zmiennikiem Filippo Lanzy, ale także ze względu na limit obcokrajowców w składzie, w którym byli już Aleksandar Atanasijević, Leon, De Cecco i Marko Podrascanin. Teraz za tego ostatniego przychodzi inny obcokrajowiec, Argentyńczyk Sebastian Sole z Verony, ale miejsce robi mu odejście De Cecco.

 

Oba ruchy mogą rzeczywiście zaskakiwać nie tylko Leona, bowiem serbski środkowy był ulubieńcem kibiców i wielce doświadczonym graczem, a De Cecco jest uważany za jednego z najlepszych rozgrywających na świecie. Tym ciekawsze będzie, jak poukłada to wszystko Heynen.

 

Ale liga włoska w ogóle powinna być w nadchodzącym sezonie ciekawsza. Do tej pory dominowała wielka czwórka, z której najmocniejsze były Lube i Perugia. Teraz być może w czołówce namieszają nie tylko Trentino i Modena, ale również Milano, Piacenza, a może i Cisterna.

 

Trentino odzyska blask?

 

Kto wie, czy obok Cucine Lube Civitanovy (De Cecco – Rychlicki, Anzani – Simon, Leal, Juantorena i Balaso) największym faworytem rozgrywek nie będzie Trentino. Ekipa Angelo Lorenzettiego pozyskała Brazylijczyka Lucarellego, Holendrów Abdel-Aziza Nimira i Dicka Kooya, Podrascanina, Włochów Gabriele Nellego oraz Salvatore Rossiniego. Ekipa z Trydentu została królem polowania transferowego i jeśli wszystkie zakupy zostaną oficjalnie ogłoszone, „szóstka” Lorenzettiego powinna wyglądać tak: Simone Gianelli – Abdel-Aziz, Srećko Lisinac – Podrascanin, Lucarelli – Kooy i Rossini. Petarda!

 

Będzie jeszcze czas na przybliżenie składów włoskich ekip przed sezonem, ale tym bardziej zrozumiałe są słowa Wilfredo Leona – będzie musiał napocić się w nadchodzącym sezonie, aby powalczyć o trofea na Półwyspie Apenińskim.

Marcin Lepa, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie