PKO Ekstraklasa: Cracovia znów uległa u siebie Jagiellonii
Piłkarze Cracovii przegrali z Jagiellonią Białystok 1:2 (0:1) w meczu 31. kolejki PKO Ekstraklasy. Można więc powiedzieć, że nastąpiła powtórka z 31 maja, gdy te zespoły też spotkały się w Krakowie. Wówczas trzy punkty wywalczyła także ekipa z Podlasia, po golu strzelonym w końcówce przez rezerwowego Przemysława Mystkowskiego. Wówczas spotkanie toczyło się przy pustych trybunach. Teraz zasiadło na nich ponad trzy tysiące kibiców.
W kadrze Cracovii na to spotkanie zabrakło byłego kapitana – Janusza Gola. Konflikt pomocnika z trenerem Michałem Probierzem narasta, od czasu gdy odmówił podpisania aneksu do kontraktu o obniżce zarobków. Szkoleniowiec "Pasów" zarzucił Golowi kłamstwo, gdy ten w programie "Sekcja piłkarska" stwierdził, że Probierz nie odbył z nim indywidualnej rozmowy, aby rozwiązać problem. Probierz absencję byłego kapitana uzasadnił tym, że obserwuje jego zachowanie i uważa, że obecnie nie byłby on w stanie pomóc drużynie.
Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy uzyskali lekką przewagę i sprawniej rozgrywali akcje. W szóstej minucie ładnym dryblingiem popisał się Thiago, podał do Siergiu Hanki, lecz strzał Rumuna, lekko przyblokowany, okazał się minimalnie niecelny. W 19. minucie ten sam piłkarz znowu był bliski powodzenia. Po krótkim rozegraniu rzutu rożnego posłał piłkę w kierunku bramki, a ta odbiła się od poprzeczki.
Z czasem goście zaczęli odważniej atakować i objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Czecha Martina Popspisila piłka odbiła się od Jakuba Wójcickiego i spadła pod nogi Chorwata Ivana Runje, który strzałem z kilku metrów posłał ją do siatki.
Cafe Futbol: Milik blisko Juventusu. Czy to dobry kierunek dla Polaka?
W 40. minucie goście mogli prowadzić 2:0. Maciej Markuszewski oddał mocny strzał z dystansu, ale piłka trafiła w słupek.
Pod koniec pierwszej połowy rozpętała się potężna burza i przez jakiś czas mecz toczył się w strugach deszczu. Potem grę zawodnikom utrudniała grząska murawa.
W 50. minucie Ołeksij Dytiatjew głową posłał piłkę do siatki. Gol jednak, po długiej analizie przez arbitrów VAR, nie został uznany, gdyż Ukrainiec był na spalonym.
Cracovia atakowała coraz groźniej. W 69. minucie Rafael Lopes w dogodnej sytuacji posłał piłkę nad poprzeczką. Dwie minuty później jeszcze lepszej okazji nie wykorzystał wprowadzony chwilę wcześniej Ivan Fiolic, który z kilku metrów nie trafił w bramkę.
Za to nie spudłował rezerwowy Jagiellonii Bartosz Bida, który wykorzystał błąd Michala Peskovica, który nie utrzymał piłki w rękach, i z bliska dopełnił formalności.
Bayern Monachium chce sprowadzić trzech piłkarzy PSG
To nie był jednak koniec emocji. Chwilę później Mateusz Wdowiak dośrodkował z lewego skrzydła, a Rafael Lopes dosięgnął piłki i skierował ją do siatki.
W 82. minucie do remisu powinien doprowadzić Pelle van Amersfoort. Holender główkował z kilku metrów, do praktycznie pustej bramki, lecz nie zdołał trafić. W 86. minucie Damian Węglarz okazał się lepszy w sytuacji sam na sam z Michałem Rakoczym. Jeszcze w doliczonym czasie gry punkt "Pasom" mógł uratować Rafael Lopes, ale jego strzał głową był niecelny.
Cracovia Kraków - Jagiellonia Białystok 1:2 (0:1).
Bramki: Rafael Lopes (76) - Ivan Runje (23), Bartosz Bida (73), 1:2 .
Żółte kartki: Cornel Rapa, Milan Dimun, Rafael Lopes - Jakov Puljic, Bogdan Tiru.
Cracovia: Michal Peskovic - Cornel Rapa (83. Michał Rakoczy), David Jablonsky, Ołeksij Dytiatjew, Kamil Pestka - Sergiu Hanca, Milan Dimun, Florian Loshaj (61. Mateusz Wdowiak), Pelle van Amersfoort, Thiago (68. Ivan Fiolic) - Rafael Lopes.
Jagiellonia Białystok: Damian Węglarz - Jakub Wójcicki, Ivan Runje, Bogdan Tiru, Andrej Kadlec - Martin Pospisil, Taras Romanczuk, Tomas Prikryl (79. Zoran Arsenic), Przemysław Mystkowski (72. Dawid Szymonowicz), Maciej Makuszewski (59. Bartosz Bida) - Jakov Puljic.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 3 158.
Przejdź na Polsatsport.pl