„Infekcja Małysza może być świeża, ale przebadamy wszystkich skoczków”
Po raz ostatni Adam Małysz miał kontakt z naszymi skoczkami 12 czerwca, ale miało to miejsce na otwartej przestrzeni. Poza tym Adam wykonał test serologiczny na przeciwciała, a jego wynik był negatywny. Jego nadgorliwość sprawiła, że zrobił też dodatkowy test wymazowy - mówi Jan Winkiel, sekretarz generalny PZN.
Michał Bugno: Kiedy PZN zamierza przebadać reprezentantów Polski w skokach narciarskich?
Jan Winkiel: Na razie czekamy na rekomendację z sanepidu, który jest odpowiedzialny za epidemiologię w naszym kraju. Może się zdarzyć, że już we wtorek sanepid nakaże przebadanie wszystkich osób, które były obecne na zgrupowaniu. Poinformowaliśmy ich o formie i czasie kontaktu między Adamem Małyszem i resztą członków kadry, który miał miejsce 12 czerwca. Poinformowaliśmy też, że żadna z 24 osób, przebywających na zgrupowaniach, nie mają żadnych objawów. W tym momencie kadra jest odizolowana na zgrupowaniu w hotelu w Wiśle i czeka na dalsze wytyczne. Jeśli sanepid powie, że nie trzeba ich badać lub poddawać izolacji, to my i tak na własną rękę przebadamy wszystkich zawodników.
Jak wyglądał kontakt Adama Małysza z zawodnikami?
Po raz ostatni odbywał się 12 czerwca na otwartej przestrzeni. Poza tym Adam wykonał test serologiczny na przeciwciała, a jego wynik był negatywny. Jego nadgorliwość sprawiła, że zrobił też dodatkowy test wymazowy. I dopiero on wykazał wynik pozytywny. To wskazuje, że infekcja Adama może być świeża.
Adam Małysz nie ukrywa, że cała sytuacja jest dla niego trudna psychicznie. Prezes PZN Apoloniusz Tajner zamknął krakowskie biuro związku, izoluje się w mieszkaniu, a w środę chce się poddać testowi. Jak mentalnie podchodzą do tego skoczkowie, sztab szkoleniowy i pracownicy PZN?
To trudna sytuacja, bo nikt się jej nie spodziewał. Nikt nie miał takich objawów. Biuro zamknęliśmy profilaktycznie. Ta sytuacja dotyka czterech osób z biura, przy czym z dwiema Adam widział się krócej niż dwie minuty. Właściwie tylko ja i prezes widzieliśmy się z nim dłużej. Teraz jesteśmy na etapie konsultacji z sanepidem, ale podjęliśmy decyzję, żeby się izolować. Jeżeli chodzi o zawodników, to na pewno pojawiła się jakaś niepewność, ale musimy przejść całą procedurę. Sanepid jest specjalistą od spraw epidemiologicznych i tej konkretnej epidemii, więc musimy się stosować do wszelkich zaleceń, które zostaną wydane. Oczywiście, musimy być nadgorliwi i pewnie w niektórych tematach będziemy, ale na tę chwilę spokojnie czekamy. W poniedziałek po południu zawodnicy byli w hotelu w Wiśle i byli spokojni, choć oczywiście czekają na dalsze informacje w sprawie testów i możliwości powrotu do domu.
CZYTAJ TEŻ: Małysz zakażony koronawirusem! Przebywa na kwarantannie
Miał pan dłuższe spotkanie z Adamem Małyszem, ale słyszę, że jest pan spokojny. Nie obawia się pan zakażenia?
W poniedziałek rano zrobiłem test, żeby faktycznie wiedzieć, czy nie zarażam dalej. Na tę chwilę nie mam żadnych objawów, a moja temperatura jest książkowa. Z Adamem widziałem się przez 15 minut, ale siedzieliśmy po dwóch końcach stołu. Nie było tzw. „misia”.
Zgrupowanie w Wiśle właśnie się zaczęło. Treningi skoczków będą się odbywać w normalnym trybie?
Skoczkowie nie mają żadnych objawów, więc na tę chwilę treningi będą się odbywały w hotelu, który jest zamknięty na naszą wyłączność.
A co z treningami na skoczni?
Będziemy sprawdzali, na ile będą możliwe pod względem bezpieczeństwa. W tej chwili czekamy na ostateczne informacje z sanepidu. Ostatnie wieści, które dostałem, są takie, że jeżeli zawodnicy albo członkowie sztabu przez ostatnie 10 dni nie mieli żadnych objawów, to prawdopodobieństwo zarażenia jest bardzo małe. To oznacza, że są szanse na normalne treningi na skoczni.
WHO podkreśla, że pandemia trwa, a zakażeń przybywa, tymczasem większość ludzi wróciła już praktycznie do normalnego funkcjonowania. Wiele osób bagatelizuje kwestie bezpieczeństwa. Myśli pan, że informacja o zakażeniu Adama Małysza koronawirusem, która szybko obiegła całą Polskę, wpłynie na naszą wyobraźnię i sprawi, że będziemy ostrożniejsi?
Na pewno tak, choć fajnie spuentował to Adam, który powiedział, że chyba faktycznie wszyscy musimy przez to przejść. W naszym szerokim otoczeniu jest parę przypadków ludzi, którzy mają koronawirusa i wszystkie zakażenia są bezobjawowe. Pamiętajmy więc, że wszyscy musimy zachowywać zasady higieny, dezynfekcji i dystansu społecznego. A mimo to, może i tak wszyscy któregoś dnia będziemy musieli przejść przez to zakażenie.
Raport dotyczący koronawirusa TUTAJ
Raport dotyczący koronawirusa w sporcie TUTAJ
Przejdź na Polsatsport.pl