Czwarty sezon w Zawierciu! Doświadczony siatkarz przedłużył kontrakt
To będzie już czwarty sezon tego doświadczonego siatkarza w barwach Aluron Virtu CMC Zawiercie! Libero Krzysztof Andrzejewski pozostanie zawodnikiem "Jurajskiej Armii".
– Osiołek, mimo kilku już wiosen na karku, nadal cieszy się grą i treningiem. Choć ciężko było mu wywalczyć sobie na dłużej miejsce w składzie, to nigdy się nie poddał, ciężko pracował. Niejeden zawodnik w takiej sytuacji złożyłby broń, stwierdziłby, że nie da rady, ale nie Krzysiu. Jest walczakiem, zaciska zęby, walczy o swoje i chciałby nadal pokazywać, na co go stać, a potrafi grać w siatkówkę i może naszemu zespołowi dać jakość. Poza tym z charakteru to żartowniś, dowcipniś. Myślę, że jest lubiany przez kolegów i cieszę się, że z nami zostaje – powiedział drugi trener Aluron Virtu CMC Dominik Kwapisiewicz.
PlusLiga: Belg zasilił drużynę Kowala. Kolejny transfer Ślepska Malow Suwałki
Andrzejewski urodził się 26 stycznia 1983 roku w Olsztynie i jest wychowankiem tamtejszego AZS. Uczestniczył w treningach pierwszej drużyny, ale występował w meczach rezerw klubu, które grały na przemian w II oraz I lidze (na zapleczu rozgrywek pod zmienionymi nazwami w Szczytnie oraz w Mławie). W międzyczasie, w trakcie sezonu 2003/04, został wypożyczony do Resovii i pomógł drużynie awansować do Polskiej Ligi Siatkówki.
Po latach występów na zapleczu, w 2008 roku dostał szansę w pierwszym zespole Akademików obok wicemistrzów świata – Pawła Zagumnego, Grzegorza Szymańskiego czy Wojciecha Grzyba. AZS awansował do finału Pucharu Polski, a Andrzejewski został wybrany najlepszym broniącym turnieju finałowego w Kielcach. Po dwóch latach gry w Olsztynie przeniósł się na rok do Bydgoszczy, skąd trafił do Stali AZS PWSZ Nysa. W pierwszym sezonie w tym klubie Andrzejewski po raz drugi w karierze wygrał I ligę, ale mimo tego, wskutek zamknięcia PlusLigi, nysanie nie awansowali do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Na zapleczu ekstraklasy spędził ostatecznie sześć lat, z czego cztery ostatnie w Ślepsku Suwałki. W 2017 roku grał w pamiętnym finale, który Aluron Virtu Warta wygrała z ekipą z województwa podlaskiego dopiero po pięciu meczach. Krzysiek pokazał się jednak z na tyle dobrej strony, że otrzymał ofertę dołączenia do drużyny przygotowującej się do debiutanckiego sezonu w PlusLidze. W Armii 2.0
będzie jedynym siatkarzem oprócz Grzegorza Boćka, który pamięta pierwszy rok gry Jurajskich Rycerzy w krajowej elicie.
– Jest to klub poukładany od A do Z, taki, w którym chce się grać i nie trzeba się martwić o nic poza siatkówką, więc naturalne było to, że chciałem zostać w Zawierciu. W porównaniu z pierwszym sezonem klubu w PlusLidze zostało nas tylko dwóch. Czy Zawiercie stało się dla mnie drugim domem? Na pewno, jeśli przebywa się w jednym mieście cztery lata, to jest to drugi dom, a może nawet pierwszy. Poznałem tu wielu ludzi, mam tu wielu przyjaciół i czuję się tu dobrze – stwierdził Andrzejewski.
– Krzysiek to przykład profesjonalisty, który daje z siebie wszystko niezależnie od pozycji w drużynie. W ostatnich trzech latach musiał walczyć o miejsce w składzie z Taichiro Kogą i na pewno nie grał tyle, ile by chciał. Mimo tego nigdy nie mogliśmy narzekać na jego zaangażowanie. Teraz czeka go nowe otwarcie i jestem przekonany, że zrobi wszystko, by przekonać do swoich umiejętności trenera Igora Kolakovicia, a to gwarantuje nam wysoki poziom na każdym treningu – dodał prezes zarządu Aluron Virtu CMC Zawiercie Kryspin Baran.
Przejdź na Polsatsport.pl