Legendy MMA wspominają Nastulę. „Miał nadludzką siłę”
W programie Koloseum gościliśmy legendę sportów walki Pawła Nastulę. Mistrz olimpijski w judo może pochwalić się występami w Pride FC. Właśnie z tej okazji porozmawialiśmy z jego rywalami z japońskiej organizacji, Joshem Barnettem i Antonio Rodrigo Nogueirą. Chociaż Polak nie wygrał w tych pojedynkach, jego rywale zapamiętali go jako jednego z lepszych i silniejszych zawodników.
26 czerwca 2005 roku Nastula debiutował w Pride w walce z Nogueirą. Brazylijczyk był wtedy jednym z najlepszych zawodników wagi ciężkiej i przystępował do starcia w roli faworyta. Ostatecznie wygrał pojedynek z Polakiem, ale rywale wspomina go jako wyjątkowo trudnego przeciwnika.
- To była dla mnie bardzo ważna walka, ponieważ zaczynałem swoje treningi w sportach walki od judo właśnie. To wiele dla mnie znaczyło, miałem stoczyć pojedynek z jednym z najlepszych judoków na świecie. Oglądałem Nastulę na igrzyskach oraz mistrzostwach świata. Miałem mieć operacje łokcia, ale nie pozwoliłem na nią, ponieważ chciałem stoczyć walkę z Pawłem. Uznałem, że muszę spróbować. Moja ręka była zniszczona do tego stopnia, że nie mogłem podnieść sztangi na siłowni. Płakałem z bólu przed samym pojedynkiem – powiedział Nogueira.
- Nastula miał nadludzką siłę, ale wiedziałem, że w Pride pierwsza runda trwa 10 minut. W mojej głowie było to starcie siły z wytrzymałością. Musiałem przeczekać jego ataki i czekać na swoją szansę. Tworzyłem ścisłą czołówkę wagi ciężkiej, dlatego nie mogłem tego przegrać. Szanuje polskich zawodników i mógłbym stoczyć rewanż z Pawłem. Jest jeden warunek – co najmniej 50 tysięcy widzów na trybunach – dodał.
Innym zawodnikiem Pride, który miał okazję mierzyć się z Polakiem, był Barnett. Nastula stoczył swoją ostatnią walkę w Japonii właśnie z Amerykaninem. Niestety swoją karierę w legendarnej organizacji zakończył przez porażkę. Jego rywal przyznał, że Nastula prezentował się zbyt agresywnie i być może dlatego zawsze kończył walki przed czasem.
- Był jednym z najlepszych judoków na świecie. Był też jednym z najlepszych judoków w MMA. Byłem ciekawy, jak wypadnie z Nogueirą, czy poradzi sobie w elementach, których brakuje w jego dyscyplinie. Był zbyt agresywny i za bardzo napierał, ale o to chodzi w judo. Nie masz czasu, więc walczysz o uchwyt i rzut. To był jego problem – przystosowanie swoich umiejętności do mieszanych sztuk walki - dodał Barnett.