Rutkowski: W walce z Runowskim będę zawziętym underdogiem
Daniel Rutkowski był świetnym zapaśnikiem. W formule MMA ma na koncie 10 zwycięstw, w tym 6 przez KO, ale boksu nie uprawiał nigdy. Mimo to zgodził się przyjąć wyzwanie i stanąć w szranki z pięściarzem Przemysławem Runowskim (18-1, 4 KO). 17 lipca na gali Babilon Promotion zmierzą się w pierwszej polskiej walce bokser kontra fighter MMA.
Robert Małolepszy: Nie boisz się?
Daniel Rutkowski 10-2, 6 KO, 1 Sub: Ja się nigdy nie boję. Jestem podekscytowany i szczęśliwy, że dostałem szansę walki w boksie.
Ponoć Twojej najgorszej płaszczyźnie w MMA?
To prawda, że w stójce nie byłem do tej pory zbyt mocny. Ale jak mogłem być, jeśli karierę w sportach walki zaczynałem od zapasów. W MMA też zawsze dążę do zwarcia, do zniszczenia rywala moją zapaśniczą siłą i technikami.
Ale wygrywałeś przed czasem po ciosach pięściami?
Siedem razy, ale to zawsze było w parterze. Sędzia przerywał, bo rywal nie bronił się przed moimi ciosami.
Tym bardziej jestem zdziwiony…
A ja jeszcze raz powtórzę – jestem szczęśliwy i podekscytowany.
A gotowy na walkę w boksie?
Okaże się 17 lipca. Wiadomo, że jako zawodnik MMA musiałem zawsze trening w stójce dzielić z innymi płaszczyznami, ale od dwóch miesięcy ćwiczę tylko boks. Bo ja już od dawna chciałem spróbować sił w pojedynku pięściarskim. Pierwotnie miałem zmierzyć się z Michałem Syrowatką (20-2-7 TKO), ale ostatecznie nie dogadaliśmy się co do paru szczegółów, w tym najważniejszego – wagi. Jakiś tydzień temu okazało się, że z Przemkiem Runowskim z powodu kontuzji nie może walczyć Daniel Rutkowski. Dostałem propozycję, od razu się zgodziłem.
Na jakim dystansie i w jakim limicie się spotkacie?
6 rund w limicie do 69 kg. Dla mnie to idealna waga. W MMA biję się w kategorii do 65,800. Zawsze muszę dużo zbijać. Teraz mogę się komfortowo przygotowywać bez zbędnego zbijania wagi.
A kwestia dystansu. Sześć rund to jednak inny wysiłek niż podczas walki MMA.
I szczerze mówiąc na razie umieram podczas sparingów. Ale zaraz dodam, że sparingpartnerzy zmieniają się co minutę.
Z kim i gdzie sparujesz?
Szykuję się do walki w moim klubie Cross Fight Radom z trenerem Leszkiem Kulikiem. Pomagają mi chłopaki z klubu, a także inni zawodnicy z Radomia. Są wśród nich znani polscy bokserzy, ale nie chcę na razie zdradzać ich nazwisk.
Dostajesz po głowie?
Na razie jeszcze nikt mnie nie „podłączył”. Ani w MMA, ani w boksie.
Taką masz twardą szczękę, czy jeszcze nie zostałeś dobrze trafiony?
Może i jedno i drugie.
Która dyscyplina jest trudniejsza?
Obie trudne, obie mają swoją specyfikę. Nie lubię takich gadek, gdy ktoś krzyczy, że boks lepszy, albo MMA. Szanuję wszystkich, którzy uprawiają sporty walki.
Masz jakiś ulubiony cios?
Na dziś chyba nie.
A duża jest różnica między stójką w MMA, a walką bokserską?
Bardzo duża. Po pierwsze to zupełnie inne pozycje. W MMA stoi się do zawodnika bardziej frontalnie. Trzeba uważać na kopnięcia i zejścia do nóg. W boksie ustawienie jest zupełnie inne.
No i rękawice całkiem inne.
Ciosy w małej rękawicy MMA na pewno są twardsze. To jest praktycznie goła pięść. W boksie można więcej przyjąć, ale przez to ciosy się kumulują.
Co wiesz o Runowskim?
Że to świetny bokser.
Jak będziesz chciał rozwiązać tę walkę?
Na pewno nie poprzez szermierkę na pięści. To musi być twarda, krwawa bitka. Wtedy będę miał szanse.
A w MMA kiedy stoczysz kolejny pojedynek?
Plan jest taki, by w sierpniu wyjechać do USA i tam przygotować się do rewanżowej walki z Adrianem Zielińskim o dwa pasy.
Na jakiej pozycji ustawiasz siebie w walce z Runowskim?
Faworytem jest Runowski. Siebie widzę, jako zdecydowanego, bardzo zaciętego, odważnego i bijącego się do końca underdoga.