Tragiczny wypadek! Nie żyje słynny norweski piłkarz
Reidar Lindqvist, nazywany królem strzelców wszech czasów norweskiej ligi piłkarskiej, w weekend utopił się wskutek wypadku na swoim jachcie. W okresie 21 lat swojej kariery rozegrał 510 meczów strzelając 746 bramek.
40-letni Norweg otrzymał ten tytuł przed dwoma tygodniami od dziennika „Dagbladet”, który prześledził statystyki norweskiego futbolu. Gazeta podkreśliła, że policzyła tylko bramki strzelone w meczach ligowych i pucharowych, nie biorąc pod uwagę spotkań towarzyskich. Piłkarz miał zostać uhonorowany specjalnym pucharem norweskiej federacji piłkarskiej.
Lindqvist zadebiutował jako 16-latek w 1997 roku, a w dwa lata później grał już w drugiej najwyższej lidze. Pomimo ofert z największych klubów kraju, m.in. Valernega Oslo i Brann Bergen, postawił na edukację i po ukończeniu studiów pracował jako nauczyciel i dziennikarz. Do końca był aktywnym piłkarzem, grając w siódmej lidze i jednocześnie szefem działu sportowego dziennika „Toensbergs Blad”.
Zmarł słynny sprawozdawca radiowy
"Futbol nigdy nie był w mojej karierze zawodowej numerem jeden i grałem tylko dla przyjemności i własnego wyzwania, mając to szczęście, że mogłem jeszcze opisywać, komentować i oceniać mój ukochany sport" - wyjaśnił w maju na łamach „Dagbladet".
Piłkarz spędzał urlop na swoim jachcie. Podczas pobytu w miejscowości Nes, 100 kilometrów od Oslo, poślizgnął się na pokładzie i wypadając za burtę uderzył głową w nabrzeże portu. Według śledztwa policji do wypadku doszło w nocy, piłkarz był sam na jachcie i będąc nieprzytomny po wpadnięciu do wody utopił się.
Przejdź na Polsatsport.pl