Trener Miedzi: Jestem zły, bo uciekły nam dwa punkty
Trener piłkarzy Miedzi Legnica Ireneusz Kościelniak po zremisowanym 2:2 meczu pierwszej ligi z GKS Tychy nie ukrywał, że jest rozczarowany wynikiem. – Jestem zły, bo uciekły nam dwa punkty. Popełniliśmy dwa błędy i straciliśmy dwa gole – powiedział.
Miedź i GKS nie mają już szans na zajęcie jednego z dwóch pierwszych miejsc w tabeli pierwszej ligi na koniec sezonu i tym samym bezpośredni awans do ekstraklasy, ale cały czas są w walce o baraże. W sobotę w Legnicy gospodarze dwa razy wychodzili na prowadzenie, ale nie zdołali zdobyć trzech punktów. Po spotkaniu trener Kościelniak nie ukrywał, że jest rozczarowany remisem.
– Tychy okazały się wymagającym przeciwnikiem, ale mieliśmy go rozpracowanego. Wiedzieliśmy, że musimy się skoncentrować na dośrodkowaniach z bocznych sektorów boiska, bo rywale mają wysokich zawodników. Niestety, w ten sposób straciliśmy gola i tego najbardziej żałuję. Popełniliśmy dwa błędy i straciliśmy dwa gole, a poza tym kontrolowaliśmy przebieg meczu – dodał.
Fortuna 1 Liga: Cztery bramki w Legnicy. Skuteczni rezerwowi
Szkoleniowiec Miedzi zwrócił uwagę, że to jego zespół miał więcej okazji bramkowych i gdyby wykorzystał jedną z nich na 2:0, albo w drugiej połowie na 3:1, rywal mógłby się już nie podnieść.
– Jestem zły, bo uciekły nam dwa punkty. Ale niebawem kolejne spotkanie i musimy już o tym myśleć, bo znowu będziemy walczyć o zwycięstwo – podsumował.
W zupełnie innym nastroju był drugi trener GKS Jarosław Zadylak, który nie ukrywał, że jeden punkt go cieszy.
– Zdawaliśmy sobie sprawę, na jak trudny teren przyjeżdżamy. Bardzo chcieliśmy wywieść jednak jakieś punkty i udało się jeden. Trzeba przyznać - po bardzo trudnym meczu. Jesteśmy z tego zadowoleni i chwała naszym zawodnikom, że się nie poddali i byli konsekwentni w swoich działaniach do końca. Przy wyniku 2:2 szukaliśmy jeszcze zwycięskiego gola, zakotłowało się w polu karnym Miedzi, ale uważam, że remis jest sprawiedliwy – przyznał szkoleniowiec.
Po 30 kolejkach Miedź jest piąta w tabeli pierwszej ligi, a GKS Tychy szósty i obie ekipy utrzymają te pozycje niezależnie od tego, jakie wyniki padną w pozostałych meczach tej serii.
Przejdź na Polsatsport.pl