Formuła 1: Kara dla zespołu Roberta Kubicy
Zespół Alfa Romeo Racing ORLEN został ukarany grzywną w wysokości pięciu tysięcy euro za wypuszczenie Kimiego Raikkonena ze stanowiska serwisowego z niedokręconym kołem.
Rzecz działa się podczas pierwszego wyścigu sezonu w Austrii. Fiński kierowca został wezwany do pit lane w momencie pojawienia się samochodu bezpieczeństwa na torze. Po wymianie opon powrócił do rywalizacji na 12. pozycji, zdążył przejechać cztery okrążenia i.. sam stał się powodem kolejnego wyjazdu "safety cara".
Z samochodu Raikkonena oderwało się bowiem przednie prawe koło, a kierowca został zmuszony do zaparkowania auta na prostej startowej, co stwarzało niebezpieczeństwo dla innych zawodników. Opona leżała z kolei w żwirze na wyjściu z ostatniego zakrętu.
Three wheels on that wagon 😱#AustrianGP 🇦🇹 #F1 pic.twitter.com/GtVkN8miqO
— Formula 1 (@F1) July 5, 2020
Zobacz też: Formuła 1: Walka z rasizmem? Sześciu kierowców odmówiło symbolicznego gestu
Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) rozpatrywała incydent z udziałem kierowcy Alfy Romeo po wyścigu. Jak czytamy w jej oświadczeniu "ani zespół, ani sam Raikkonen nie mieli możliwości zorientowania się, że samochód nie znajdował się w optymalnym stanie”.
"Biorąc pod uwagę te okoliczności, odpowiednia jest grzywna w wysokości pięciu tysięcy euro" – podano w komunikacie.
Raikkonen był jednym z siedmiu kierowców, którzy nie zostali sklasyfikowani w chaotycznym wyścigu na torze Red Bull Ring. Jego partner zespołowy Antonio Giovinazzi uplasował się na dziewiątym miejscu, zapisując dwa pierwsze punkty na koncie. W niedzielę 12 lipca odbędzie się kolejny wyścig na torze w Spielbergu, tym razem pod nazwą Grand Prix Styrii.
Przejdź na Polsatsport.pl