Kołtoń: Nudy na pudy? Nie w polskiej lidze!
Słyszę, że sezon 2020/2021 może być nudny, bo będzie tylko jeden spadkowicz. Tymczasem w polskiej piłce nigdy nie ma nudy! Na koniec sezonu 2019/2020 można wymyślić, że zamiast trzech zespołów spada jeden i już po nudzie! Dyskusja grzeje kilka dni, nie to co rywalizacja przed spadkiem, bo tej praktycznie już nie ma od dwóch tygodni. Jak nie można się obronić na zielonej murawie, to... zaczyna się zakulisowa gra. Jak tu zachować w najwyższej klasie rozgrywkowej Arkę Gdynia i Koronę Kielce?
„Nie ma co słuchać głupot” - mówi prezes PZPN, Zbigniew Boniek, ale... działania były nie tylko na TT, czy w mediach. Trwała wielka debata wśród możnych i ważnych polskiej piłki klubowej. Zastanawiano się, jak można przeforsować to rozwiązanie na Radzie Nadzorczej Ekstraklasy. Liczono głosy. Jednak sam wniosek tego ciała nie wystarczał do powiększenia ligi już w sezonie 2020/2021. Członek zarządu PZPN, Ryszard Niemiec pisał na Twitterze: „To pachnie demontażem zasad uniwersalnych, kto miałby klepnąć taką grandę? Na pewno nie zarząd PZPN”.
„To kombinowanie, to coś strasznego” - przyznaje Boniek. Pytanie, co będzie gdy Bońka zabraknie? Pokusa kombinowanie będzie tylko większa. Łatwość wpływu na prezesa PZPN również, bo charyzma Bońka powoduje, że na koniec nawet jak ktoś się na coś uprze, to jeszcze musiałby pokonać upór obecnego prezesa związku. A to zadanie karkołomne. Bońka zgoda na poszerzenie ligi z 16 na 18 zespołów, to byłby wymiar klęski zupełnie niezrozumiały dla większości ludzi. Przecież to dzięki Bońkowi udaje się dokończyć sezon 2019/2020. „Zibi” uparł się, zabiegał, przygotowywał, zachęcał. W pewnym momencie nawet drżał, gdy okazało się, że na 800 testów przesiewowych aż 100 było pozytywnych (ostatecznie tylko jeden wymazowy dał pozytywny rezultat, czyli oznaczał zachorowanie na COVID-19). Ba, sezon 2019/2020 wrócił nie tylko z graniem, ale nawet z kibicami. 25 procent wypełnienia trybun to już coś! Co warto docenić choćby na tle Niemców, którzy – jeśli chodzi o powrót do grania – stawiani są za wzór.
Sezon 2019/2020 zakładał spadek trzech drużyn. Gdy zostały cztery kolejki do końca - i kiedy spadek trzech drużyn był już praktycznie przesądzony - zaczęła się wielka akcja. Tyle tylko, że Boniek racjonalizuje sytuację i mówi: „Stop”. Konsekwencja jest taka, że ligę w sezonie 2020/2021 można rozegrać w systemie ESA 30, a więc dwóch rund po 15 spotkań. Że będzie jeden spadkowicz? Nie jest powiedziane, że będą nudy. Nie jestem wróżką. Nie wiem, czy walka będzie do ostatniej kolejki, czy może skończy się dużo wcześniej. W tym sezonie degradacja ŁKS-u została przesądzona stosunkowo szybko, ale i dwa kolejne spadki nie czekały do ostatniej serii meczów.
Liga to normalność, a normalnością będzie 240 meczów w przyszłym sezonie. Ktoś powie – to może być problem dla telewizji, które dotychczas otrzymywały – w postaci ESA 37 – aż 296 meczów. Tyle, że to biznes. W biznesie można się porozumieć. Przecież będzie rywalizacja o kolejne prawa. Z obecnymi partnerami – Canal Plus i TVP – można się dogadać. Na pewno „odchudzenie” ligi do 30. kolejek pozwoli złapać cokolwiek oddechu w zupełnie dramatycznym momencie piłkarskiego świata. Gdyby tylko była ESA 34 (a więc liga 18-zespołowa), to przy wznowieniu rozgrywek 22 sierpnia, trzeba by grać do 20 grudnia, a zaczynać ponownie już 23 stycznia 2021 roku, bo trzeba gonić przed finałami EURO, a i tak liga skończyłaby się 23 maja 2021! Byłby wielki problem z terminami Pucharu Polski. W jednej z gazet przeczytałem nawet, że Puchar Polski miałby zostać rozegrany w skróconej wersji – turniejowo. To zupełna abstrakcja, bo akurat Puchar Polski to coś, co Boniek przywrócił do normalnego życia. Prezes PZPN celebruje te rozgrywki terminami, telewizją, sponsorami, większymi premiami i w końcu finałem na Stadionie Narodwym 2 maja (w normalnym sezonie – bez pandemii). Więc Boniek w życiu by się z tego nie wycofał! Że ktoś coś takiego pomyślał, to mnie zadziwia... Kombinowania ciąg dalszy nastąpi. Więc nudy na pewno nie będzie!
Przejdź na Polsatsport.pl