"Jeżeli Lechia wejdzie do finału, to Puchar Polski zdobędzie Cracovia"
Lechia Gdańsk zagra z Lechem Poznań w środowym półfinale Totolotek Pucharu Polski. Na zwycięzce tego meczu czeka już Cracovia, która we wtorek pokonała 3:0 Legię Warszawa i stoi przed szansą na zdobycie sięgnąć pierwszego w historii klubu pucharu. W Poranku z Polsatem Sport Jerzy Mielewski, Piotr Jawor z Interia.pl i Michał Zachodny z Łączy Nas Piłka podsumowali wtorkowe spotkanie oraz typowali, kto będzie rywalem "Pasów" w finale i to wywalczy trofeum.
Jerzy Mielewski: To dla Cracovii historyczny moment. Zasłużony i tak stary klub zagra w finale Totolotek Pucharu Polski.
Piotr Jawor: Cracovia to najstarszy klub w Polsce, a ostatni finał z jej udziałem odbył się 68 lat temu. I to był Puchar Zlotu Przodowników Pracy, czy ktokolwiek to pamięta? To późniejszy Puchar Ligi. To pokazuje, jak w tym klubie trudno jest o wywalczenie jakiegokolwiek trofeum, o jakiś sukces. Później nie było nawet żadnego medalu mistrzostw Polski. Wtorkowy mecz był więc bardzo ważny, również dla Michał Probierza. Tym meczem trener może podsumować trzy lata pracy w Cracovii, okres, który nie był najgorszy, ale tylko średni. Raz wywalczył miejsce w europejskich pucharach, ale zrobił to także Jacek Zieliński, który nie miał aż takiego zaufania Janusza Filipiaka, który nie był wiceprezesem i nie miał takiego wpływu na transfery. Pod Probierzem zaczynało się już trochę "gotować". Kibice w niewybrednych słowach mówili już, by pakował manatki. Tymczasem może się okazać, że po zdobyciu Pucharu Polski trener będzie noszony na rękach po rynku w Krakowie.
Jak w Krakowie ocenia się wtorkowy mecz? Docenia się dobrą postawę Cracovii, czy mówi się raczej o słabszej ostatnio formie Legii?
W Krakowie nikt nie da sobie odebrać radości opowieściami o tym, że to Legia była słaba, na pewno nie. Opinie są zgodne, Cracovia zagrała chyba najlepsze spotkanie w tym roku. To była taka Cracovia, jaka w ubiegłym roku aspirowała do mistrzostwa Polski. To jest też wygrana Probierza. Przede wszystkim chwali się ustawienie Pelle van Amersfoorta na pozycji defensywnego pomocnika, na której naprawdę się
sprawdził. Dużym plusem dla Cracovii oraz dla trenera jest też to, że w końcu o wyniku meczu przesądzili Polacy. W lidze bywało, że u Probierza grało dziesięciu obcokrajowców i jeden Polak. A tutaj dwie bramki Wdowiaka, jedna Helika, całkiem dobry mecz Pestki, więc w dużej mierze zwycięzcą tego meczu jest Probierz. Trzeba to oddać trenerowi, który w tym sezonie podejmował różne decyzje. Raz lepsze, raz gorsze. Ale awans do finału jest jego zasługą.
"Lech Poznań dostał łatkę nieudacznika. Determinacji nie zabraknie"
W najbliższą sobotę Legia podejmie Cracovię w lidze, to będzie taki dwumecz. Które spotkanie jest ważniejsze, to pucharowe, czy to, które dopiero przed nami?
Absolutnie to pucharowe. Ale trener Probierz pokazał już, że w lidze wystawia najlepszy skład, w Gdańsku zagrał już podstawową jedenastką. Wydaje mi się, że do Warszawy też pojedzie mocna ekipa. Szansa Cracovii na czołową trójkę jest jednak niewielka, więc wszystkie siły kierowane są na Puchar Polski, ale Probierz nie odpuści. To jest taki typ, który lubi dopiąć swego. Do Warszawy nie pojedzie
więc "drugi garnitur".
Przed nami drugi półfinał. Kto pojedzie do Lublina oprócz Cracovii, Lech czy Lechia?
Byłem w Gdańsku na meczu Lechii z Cracovią, miałem przyjemność patrzenia tam na grę "Pasów" i nieprzyjemność oglądania Lechii. Jeżeli gdańska drużyna w takiej formie awansuje do finału, to chyba cudem. Jeżeli jednak Lechii się to uda, to Puchar Polski zdobędzie Cracovia, bo trener Probierz akurat z tym zespołem grać bardzo lubi. Może to kwestia tego, że z Gdańska ma słabe wspomnienia jako szkoleniowiec. Probierz wie, jak sobie radzić z Lechią. Jeżeli to ona awansuje do finału, to puchar przyjedzie do Krakowa. Jeżeli będzie to Lech, to w finale będzie już zdecydowanie trudniej.
Serie A: Wojciech Szczęsny wpuścił cztery gole. Juventus pokonany
Michał Zachodny: Ja bym nie był tak jednoznaczny w ocenach, choć wiadomo, że bilans Probierza w meczach z Lechią jest korzystny. Ale ten ostatni mecz nie pokazał prawdziwej siły gdańszczan. Trener Stokowiec mówił, że ze względów zdrowotnych musiał eksperymentować ze składem, mniej czasu dostał Łukasz Zwoliński, nie zagrał Flavio Paixao. Przez zmiany gra Lechii wyglądała inaczej niż zwykle.
Czy Twoim zdaniem kłopoty kadrowe Legii mogą być jakimś alibi dla klubu z Warszawy?
Na pewno trzeba je w jakimś stopniu brać pod uwagę. Tych opcji z ławki rezerwowych było bardzo niewiele. Byli na niej m.in. Szymon Włodarczyk, Radek Cielemęcki czy Ariel Mosór, zawodnicy z rocznika 2003, bardzo młodzi. Trudno było więc oczekiwać, że dodadzą jakości albo uratują drużynę w tak trudnej sytuacji, w jakiej Legia znalazła się po piętnastu minutach gry.
Przejdź na Polsatsport.pl