Nie ma miejsca dla Filippo Lanzy. Pozostanie w Perugii, gdzie... opcje też się wyczerpały?
Włoski przyjmujący Filippo Lanza od jakiegoś czasu poszukuje nowego pracodawcy. Opcji było wiele, bo mówiło się i o Japonii, i o rosyjskim Biełgorodzie, i nawet o polskiej Resovii. Jak sugerują włoskie media, 29-latek pozostanie w swoim ostatnim klubie Sir Safety Conad Perugia, co będzie wiązało się z pewnymi problemami.
Jakimi? Otóż zespół podpisał już kontrakty z czterema przyjmującymi: pozostającymi w klubie Wilfredo Leonem i Ołehem Plotnyckim oraz nowymi nabytkami Thijsem ter Horstem i Davidem Sossenheimerem.
Jak podał dobrze poinformowany włoski dziennikarz Gian Luca Pasini, trener drużyny z Biełgorodu Giennadij Szypulin zamroził transfer Lanzy do Rosji.
"Nie ma także tematu Japonii. Teraz zawodnik nie może zrobić nic więcej, jak powrócić do "swojego" teamu, który zatrudnił już czterech przyjmujących. W związku z tym musi szukać innego zespołu lub poczekać na lepsze czasy" – napisał na swoim blogu.
Prezes nalegał na rozwiązanie umowy
Lanza pojawił się w klubie w 2018 roku, a jego kontrakt miał obowiązywać przez trzy lata. W związku z tym siatkarz powinien - i chciał - pozostać w zespole jeszcze na jeden sezon.
Prezes Perugii Gino Sirci nalegał jednak na rozwiązanie umowy, ponieważ nie był zadowolony z poziomu prezentowanego przez zawodnika.
Zobacz też: Jednak nie Resovia! Francuski bombardier pozostanie we Włoszech
Przejdź na Polsatsport.pl