Piotr Świerczewski: Musimy pokazać, że potrafimy przygotować drużynę i zmienić ją mentalnie
- Miejsce Sandecji powinno być w środku tabeli, a mamy tylko punkt przewagi nad strefą spadkową - mówił Piotr Świerczewski w "Poranku z Polsatem Sport". Były reprezentant Polski przygotowuje się do debiutu w roli trenera nowosądeckiego klubu.
70-krotny reprezentant Polski poprowadzi Sandecję ze swoim kolegą z reprezentacji olimpijskiej Marcinem Jałochą. Jak zapewnia, obaj nie boją się postawionego przed nimi zadania.
- Sytuacja jest trudna. Podjęliśmy się tego wyzwania z Marcinem Jałochą, z którym byłem w drużynie na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie. Teraz chcemy utrzymać Sandecję w lidze - mówił były trener m.in. ŁKS-u Łódź czy Motoru Lublin.
Świerczewski podkreślił również, że największy problem zespołu z Nowego Sącza leży w sferze mentalnej. Jego zdaniem, piłkarze muszą na nowo zacząć cieszyć się futbolem.
- Chcemy też pokazać naszym zawodnikom, że można cieszyć się grą w piłkę nożną. Przyszliśmy w trudnej sytuacji. Ci zawodnicy potrafią grać w piłkę, tylko trzeba znaleźć źródło problemu i nastawić ich pozytywnie - dodał.
Zobacz też: Maciej Gajos: Zrealizowaliśmy swój plan
Sandecję czekają do końca sezonu mecze cztery mecze. Rywalami drużyny Świerczewskiego i Jałochy będą m.in. PGE Stal Mielec i Podbeskidzie Bielsko-Biała. Gość "Poranka z Polsatem Sport" zaznaczył, że nie obawia się tego, że jako zaczynający pracę z zespołem trenerzy zostaną rzuceni na głęboką wodę.
- Nie chcemy patrzeć na przeciwników. Mamy przed sobą trudne mecze. To, że jako trenerzy w pierwszym meczu zmierzymy się ze Stalą Mielec to nawet dobrze. Nie możemy się bać. Musimy pokazać, że potrafimy przygotować drużynę i zmienić ją mentalnie. Szkoda, że w pierwszym meczu nie będzie kompletu publiczności - podkreślił szkoleniowiec.
Na koniec Świerczewski wspomniał, że jedynym klubem, którego nie udało mu się utrzymać w lidze był ŁKS przed ośmioma laty. Wówczas jednak klub z Łodzi dysponował bardzo słabymi warunkami. Nowy trener Sandecji stwierdził nawet, że niektóre drużyny w A-Klasie mają w lepsze warunki niż wtedy miał ŁKS.
Całość w poniższym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl