Wrzosek: Mańkowski wie, że zasłużyłem na rewanż!
- Narożnik Borysa krzyczał, że jestem zmęczony, ale to on był bardziej zmęczony. Mówili, że nie mogę oddychać, ale to on oddychał rękawami. Szanuję Borysa, ale powinien być rewanż - powiedział Marcin Wrzosek po przegranej z Borysem Mańkowskim w co-main evencie gali KSW 53.
Wrzosek bardzo dobrze wszedł w pojedynek i choć zarówno on jak i Mańkowski wyprowadzali rozbudowane kombinacje, to celniejsze wydawały się być te demonstrowane przez "Polskiego Zombie". W drugiej rundzie proporcje się wyrównały, a w ostatniej "Tasmański Diabeł" zdawał się dominować rywala, o czym świadczyły m.in. kolejne obalenia.
KSW 53: Borys Mańkowski wyjaśnia kulisy konfliktu z Wrzoskiem
Sędziowie jednogłośnie orzekli zwycięstwo Mańkowskiego, jednak ostatnie słowo należało do, jak zwykle rozgadanego, Wrzoska.
- Teraz czas na moje przemówienie! Zakładam kanał na Youtubie i odchodzę z MMA. A tak na serio, to powinien być rewanż i Borys o tym wie - powiedział Wrzosek.
W trzeciej rundzie trudno było rozpoznać, który z zawodników ma więcej sił, ponieważ obaj wyglądali na wycieńczonych.
- Narożnik Borysa krzyczał, że jestem zmęczony, ale to on był bardziej zmęczony. Mówili, że nie mogę oddychać, ale to on oddychał rękawami. Szanuję Borysa, ale powinien być rewanż - dodał.
Pytania rodzi również fakt, że sędziowie jednogłośnie orzekli zwycięstwo Mańkowskiego.
- Werdykt nie powinien być jednogłośny i Borys o tym wie, ale tego pewnie nie przyzna. Poważnych ludzi poznaje się po tym, że zmieniają zdanie, kiedy trzeba. Ja dziś chcę powiedzieć, że Borys jest świetnym wojownikiem - zakończył Wrzosek.
Przed walką obaj zawodnicy nie szczędzili sobie uszczypliwości, do których eskalacji doszło w magazynie sportów walki Koloseum. Później obaj wypowiadali się w nieco bardziej dyplomatycznym tonie, ale wcześniejszy "trash talk" i tak dość skutecznie podniósł temperaturę jeszcze przed ich wejściem do klatki.
Przejdź na Polsatsport.pl