Andrzej Grzebyk odniósł się do walki z Roberto Soldiciem. "To nie jest koncert życzeń"
Andrzej Grzebyk (17-3, 10 KO, 3 SUB) miał świetne wejście do organizacji KSW. Podczas gali oznaczonej numerem "53" pokonał przed czasem Tomasza Jakubca (10-3, 4 KO, 1 SUB) i zapewne wielu oczekuje jego pojedynku z Roberto Soldiciem (17-3, 14 KO, 1 SUB). - KSW ma na mnie plan i to oni zadecydują. Walka z Soldiciem? Ja nie chcę sobie urządzać koncertu życzeń - powiedział zawodnik z Rzeszowa.
Igor Marczak: Andrzej Grzebyk po wygranej z Tomaszem Jakubcem. Bardzo udany debiut w organizacji KSW.
Andrzej Grzebyk: Powiem więcej, nie marzyłem o takim. Myślałem, że będę się bił z Tomkiem trzy trudne rundy. To solidna marka, niepokonany od kilku walk, górnik, charakter, wytrwałość i moc - wszystko wskazywało na to, że będzie pełen dystans. Los tak chciał, moje ciosy były silniejsze i skończyło się to w drugiej rundzie.
Czy Andrzej Grzebyk jest już gotowy na Roberto Soldicia, czy jeszcze chciałby z kimś się zmierzyć po drodze?
Nie mi to oceniać w tej chwili. Organizacja KSW ma plan na mnie i fajnie, jakby oni decydowali. Ja nie chcę sobie urządzać koncertu życzeń. Chciałbym zarabiać już miliony, a wiadomo, że na razie się nie da. Pewnie rozmowy będą trwały, ale czy to będzie Roberto czy ktoś inny zza granicy, zobaczymy. Wszystko jest przed nami, na razie chcę odpocząć.
Zobacz także: KSW 53: Łzy Parke'a w drodze do szatni. Gamrot skarcił go na oczach wszystkich (WIDEO)
Jak się Pan czuł w warunkach gali w studiu?
Cała otoczka gali w studiu zrobiła na mnie wrażenie. Wszystko dopięte, fajny przegląd klatki. Aż powiedziałem, że to świetnie wygląda. Gale w studiu mają sens w tych czasach. To jest strzał w dziesiątkę. Dla mnie KSW to nowy dom i naprawdę szacunek dla właścicieli i organizatorów, bo to kawał dobrej roboty.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl