Premier League: Kosztowna porażka Arsenalu. Watford blisko spadku
Aston Villa wygrała z Arsenalem 1:0 w 37. kolejce Premier League. Dla Kanonierów był to bardzo bolesny cios, porażka oznacza bowiem, że nie mają już szans na awans do europejskich pucharów z rozgrywek ligowych. Nadzieję daje im jeszcze finał Pucharu Anglii, w którym 1 sierpnia zagrają Chelsea. Aston Villa awansowała na 17. miejsce, wyprzedzając Watford, który we wtorek uległ 0:4 Manchesterowi City.
Kolejkę przed zakończeniem sezonu Aston Villa wciąż ma szansę na utrzymanie się w Premier League. Po wtorkowym meczu drużyna trenera Deana Smitha ma tyle samo punktów co Watford, ale w tabeli jest o jedno miejsce wyżej. 26 lipca ekipa z Birmingham zagra na wyjeździe z West Ham United, czyli również walczącą o utrzymanie i prawie tego pewną drużyną Łukasza Fabiańskiego. Watford także zawita do Londynu, by w ostatnim w tym sezonie meczu zagrać z... Arsenalem.
Kanonierzy, którzy grają ostatnio ze zmiennym szczęściem, przed wtorkowym spotkaniem mieli jeszcze szansę na awans do Ligi Europy, ale musieli wygrać dwa mecze i czekać na porażki wyprzedzających ich drużyn. Teraz wiadomo, że w tabeli Premier League zajmą najwyżej ósme miejsce, a to nie pozwala na występy w Pucharach.
ZOBACZ TAKŻE: Chelsea chce podwoić zarobki Deana Hendersona
Już od początku spotkania z Aston Villą widoczne było, że nie jest to dzień piłkarzy Mikela Artety. Gra Arsenalowi się nie kleiła, nie byli w stanie stworzyć groxniej sytuacji, a gola stracili już w 27. minucie. Po rzucie rożnym piłka trafiła pod nogi Egipcjanina Trezegueta, który strzałem z woleja nie dał szans Emiliano Martinezowi.
Good morning, Villans! 😁
— Aston Villa (@AVFCOfficial) July 22, 2020
💥 @Trezeguet 💥#AVFC pic.twitter.com/gZ9kxmKAFV
Drugą doskonałą okazję dla gospodarzy zmarnował Keinan Davies. W 76. minucie Aston Villa wyprowadziła kontrę, 22-letni napastnik zdołał posłać piłkę obok bramkarza Arsenalu, ale również minimalnie obok bramki. Kilka chwil później Arsenal miał najlepsza okazje do wyrównania, jednak po rzucie rożnym i uderzeniu głową Eddie'go Nketiaha, piłka odbiła się od słupka. Goście nie oddali we wtorek ani jednego celnego strzału.
Dzięki skromnemu zwycięstwu Aston Villa zrównała się punktami z Watfordem, ma jednak minimalnie, bo jednego gola lepszy bilans bramkowy od ekipy, która na własnym boisku poniosła klęskę w starciu z Manchesterem City.
Przejdź na Polsatsport.pl