Jarosław Kubicki przed finałem Totolotek Pucharu Polski: Liczę, że pokażemy się z innej strony

Piłka nożna
Jarosław Kubicki przed finałem Totolotek Pucharu Polski: Liczę, że pokażemy się z innej strony
fot. Cyfrasport
Jarosław Kubicki ma nadzieję, że Lechia zrewanżuje się Cracovii za pasmo ostatnich niepowodzeń.

W najbliższy piątek, 24 lipca Cracovia zmierzy się w finale Totolotek Pucharu Polski z Lechią Gdańsk. "Biało-Zieloni" będą bronić trofeum z poprzedniego roku. Zagrają jednak z niewygodnym dla siebie rywalem. Pięć ostatnich bezpośrednich spotkań padło łupem "Pasów". Czy tym razem do gdańszczan uśmiechnie się szczęście? - Mam nadzieję, że w finale pokażemy się z innej strony i przechylimy szalę zwycięstwa na swoją korzyść - powiedział pomocnik Lechii Jarosław Kubicki.

Łukasz Borowski: Przed Lechią Gdańsk szansa na zdobycie kolejnego trofeum. Jest pan doświadczonym zawodnikiem „Biało-Zielonych”, pomimo niecałych 25 lat. Wraz z klubem zdobył pan już krajowy puchar oraz brązowy medal mistrzostw Polski. Teraz ma pan okazję na osiągnięcie kolejnego sukcesu z gdańszczanami.

 

Jarosław Kubicki: To prawda. Mamy szansę na zdobycie Pucharu Polski. Szkoda byłoby tego nie wykorzystać. Chcemy wygrać spotkanie z Cracovią. Jedziemy do Lublina, aby pokazać, co potrafimy.

 

Superpuchar Polski: Poznaliśmy datę tegorocznej edycji

 

Pokazaliście charakter w tegorocznej edycji Pucharu Polski. Powróciliście z dalekiej podróży w Wejherowie, gdzie przegrywaliście po pięciu minutach 0:2, aby ostatecznie wygrać 3:2. Rozegraliście również niesamowity mecz w Gdańsku z Zagłębiem Lubin, które jest bliskie pana sercu. Dramatycznie wyglądał także półfinał z Lechem Poznań. To było coś niewiarygodnego, co zaprezentowała mentalnie i fizycznie Lechia.

 

Z pewnością te mecze mogły się podobać kibicom. Padało w nich wiele bramek. Były też zwroty akcji. Myślę, że każdy, kto widział te spotkania – trzymał za nas kciuki i się nie zawiódł.

 

Jest pan cenionym zawodnikiem u trenera Piotra Stokowca. Każdy na boisku ma swoją rolę. Na jakiej pozycji czuje się pan najlepiej?

 

Moim miejscem na boisku jest środek. „Szóstka” lub „ósemka” – odpowiadają mi najbardziej. To są moje docelowe pozycje. To na nich najczęściej występuję. Zdarzy mi się zagrać również jako stoper. Różnie się wtedy czuję. Kiedy gram wyżej, to mogę podłączyć się także do akcji ofensywnej. Podczas spotkania z Lechem Poznań występowałem na pozycji numer sześć i nie mogłem się wtedy zapędzić pod bramkę rywala. Musiałem pilnować swojego miejsca i asekurować partnerów z drużyny.

 

Dlaczego Lechii w ostatnich meczach z Cracovią nie szło? Zespół nie grał tak, jak do tego przyzwyczaił kibiców. Czy „Pasy” mentalnie - mówiąc kolokwialnie – wam nie leżały? Bilans meczów w ostatnich dwóch latach wygląda następująco – zwycięstwo i aż pięć porażek.  W ostatnim sezonie przegraliście natomiast trzy razy.

 

Widać, że nie mogliśmy z nimi wygrać. Nie znaleźliśmy sposobu, aby ich przechytrzyć. Mam nadzieję, że w finale pokażemy się z innej strony i przechylimy szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

 

Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.

Łukasz Borowski, PN, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie