Totolotek Puchar Polski 2019: Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk. Przeżyjmy to jeszcze raz
W piątkowy wieczór czeka nas finałowe starcie o Totolotek Puchar Polski. Na Arena Lublin ekipa Cracovii zmierzy się z Lechią Gdańsk. Dla zespołu z Trójmiasta to drugi z rzędu udział w decydującym meczu o krajowe trofeum. W poprzednim sezonie podopieczni Piotra Stokowca pokonali na PGE Stadionie Narodowym drużynę Jagiellonii Białystok 1:0. Przypomnijmy sobie tamto spotkanie.
Ubiegłoroczna drabinka Totolotek Pucharu Polski nie ułożyła się szczęśliwie dla Lechii, która już na etapie 1/32 finału trafiła na wymagającego rywala w postaci Wisły Kraków. Do wyłonienia zwycięzcy na stadionie im. Henryka Reymana potrzebna była seria rzutów karnych, w której gdańszczanie okazali się bezbłędni. W kolejnych rundach rywalami piłkarzy Stokowca byli Resovia Rzeszów, następnie Bruk-Bet Termalica Nieciecza (wyeliminowała wówczas Cracovię w 1/16 finału), Górnik Zabrze oraz rewelacja rozgrywek - Raków Częstochowa.
Finał to starcie z Jagiellonią. Zawodnicy z Białegostoku sprawiali wrażenie drużyny lepszej, która potrafiła stworzyć kilka dogodnych sytuacji. Za każdym razem brakowało jednak skutecznego wykończenia lub po prostu szczęścia. Lechia, jakby czekała na swoją okazję, która nadeszła w końcowych minutach.
Suspensem do tej konfrontacji była przerwa w meczu na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry. Z powodu odpalenia rac sędzia Bartosz Frankowski musiał wstrzymać grę, aż opadnie dym. Z tego powodu doliczył aż siedem minut, co miało duże znaczenie dla losów tego spotkania.
Gdańszczanie trafili do siatki już w 86. minucie, po tym jak zamieszanie w polu karnym "Jagi", wykorzystał Flavio Paixao. Radość Portugalczyka nie trwała jednak długo, ponieważ po weryfikacji VAR, arbiter dopatrzył się spalonego i anulował gola.
Wydawało się, że dogrywka jest nieunikniona, ale w 96. minucie spotkania głębokie dośrodkowanie Paixao z prawego skrzydła wykorzystał Artur Sobiech, który ubiegł obrońców i z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce. W tej sytuacji śmiało można powiedzieć o błędzie bramkarza Jagiellonii, Mariana Kelemena, który kompletnie zdezorientowany pozwolił byłemu napastnikowi reprezentacji Polski na wyprzedzenie go i zapisanie się na liście strzelców.
Białostocczanie nie mieli już czasu na ripostę. Kilka chwil później zabrzmiał ostatni gwizdek sędziego i to Lechia, mimo nie najlepszej postawy, sięgnęła po krajowy puchar. Ale jak mawia piłkarskie powiedzenie - finały się nie gra, finały się wygrywa. Czy gdańszczanom uda się powtórzyć sukces sprzed roku?
Skrót meczu Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl