Gala boksu w Londynie: Joe Joyce - Michael Wallisch. Wyniki walk
Pięć walk zostało zaplanowanych podczas sobotniej gali boksu w Londynie, gdzie pojedynkiem wieczoru zapowiadana była batalia pomiędzy Joe Joycem (10-0, 9 KO) i Michaelem Wallischem (20-3, 13 KO). Przedstawiamy wynik poszczególnych konfrontacji.
Jako pierwsi w ringu zaprezentowali się Louie Lynn oraz Monty Ogilvie, którzy "skrzyżowali rękawice" w wadze piórkowej. Od samego początku inicjatywa należała do tego pierwszego, który zaprezentował kilka mocnych ciosów. Pierwszą rundę wygrał zdaniem sędziów 10:8. Sześciorundowy pojedynek miał swój koniec już w drugiej. Ogilvie próbował swoich sił lewymi sierpowymi, ale nie robiło to wrażenia na Lynnie, który po kilku ciosach posłał adwersarza na matę. Arbiter ringowy postanowił przerwać walkę.
Kolejnym wydarzeniem gali był pojedynek wkraczającego w zawodowy boks Henry Turnera z mającym ujemny rekord Chrisem Adawayem. Zdecydowanym faworytem tego starcia był ten pierwszy, a pytanie brzmiało nie "czy", a "w której rundzie" pokona swojego przeciwnika. Adaway dotrwał do końca, wykorzystując swoje doświadczenie, ale jednogłośną decyzją sędziów przegrał walkę.
Kolejne starcie to pojedynek Denzela Bentleya z Mickiem Hallem. Pierwsze trzy rundy zdecydowanie należały do tego pierwszego. Hall mógł liczyć po cichu, że w czwartej rundzie Bentley opadnie nieco z sił. Walka była zakontraktowana na dziesięć rund. Londyńczyk jednak nie zwalniał tempa i nie przestawał zadawać mocnych ciosów. W szóstej rundzie zaczęły pojawiać się problemy Halla z puchnącym okiem. Ten jednak nie zamierzał się poddawać. Po zakończeniu tej rundy, narożnik Halla postanowił rzucić ręcznik, jako że oko Halla wyglądało już bardzo źle.
Zobacz także: Starcie gigantów. Joe Joyce – Michael Wallisch w Polsacie Sport
Pierwsza z dwóch głównych walk wieczoru toczyła się o regionalny pas w wadze koguciej. W ringu pojawili się Chris Bourke oraz Ramez Mahmood, który na co dzień... uczy w szkole matematyki. Pojedynek lepiej rozpoczął Bourke, który był agresywniejszy i starał się przedrzeć przez gardę Mahmooda. Ten wyciągnął wnioski w trzeciej rundzie, prezentując gamę różnych ciosów. Pojedynek był bardzo wyrównany, ale jakościowo lepsze ciosy zadawał Bourke. Szósta i siódma runda to już znaczna przewaga Bourke'a, co oznaczało, że Mahmood musiał popisać się imponującą końcówką, aby przekonać do siebie sędziów. Zarówno w dziewiątej oraz dziesiątej rundzie Mahmood nie miał już nic do stracenia i starał się zaprezentować serię uderzeń. Świetna praca nogami Bourke'a sprawiła, że żaden z tych ciosów nie robił na nim wrażenia. Mimo ambitnej postawy, nauczyciel matematyki przeliczył się i musiał pogodzić się z porażką na punkty.
Na deser londyńskiej gali został pojedynek w wadze ciężkiej pomiędzy Joe Joycem i Michaelem Wallischem. Ten drugi trenował przed tą walką z Dariuszem Michalczewskim. Od samego początku obaj pięściarze poszli na wymianę, ale skuteczniejsze ciosy zadawał Joyce, co z pewnością odczuł Niemiec. Wallisch rozpoczął drugą rundę, podobnie jak pierwszą, od szybkich ataków. To jednak Joyce posłał swojego rywala na matę. Ten jednak był wstanie podnieść się kontynuować walkę.
Trzecia runda okazała się być ostatnią. Wallisch znowu próbował zaskoczyć Joyce'a, ale ten skutecznie omijał uderzenia niemieckiego pięściarza, samemu wyprowadzając skuteczne ciosy. Wallisch ponownie padł na matę i był liczony. Chwilę później reprezentant naszych zachodnich sąsiadów zapoznał się z nawierzchnią po raz trzeci, co było sygnałem dla sędziego ringowego, aby skończyć ten pojedynek!
Wyniki gali w Londynie:
Joe Joyce (11-0, 10 KO) znokautował Michaela Wallischa (20-4, 13 KO)
Chris Bourke (8-0, 5 KO) pokonał na punkty Rameza Mahmooda (11-1, 2 KO)
Denzel Bentley (13-0, 11 KO) pokonał w szóstej rundzie przez TKO Micka Halla (0-3)
Henry Turner (3-0) pokonał jednogłośną decyzją sędziów Chrisa Adawaya (10-68, 1 KO)
Louie Lynn (7-0) pokonał w drugiej rundzie przez TKO Monty Ogilvie'a (9-2, 1 KO)
Przejdź na Polsatsport.pl