Michał Syrowatka: Wszystko co chcielibyście wiedzieć o bohaterze Babilon Fight Night
W piątkowy wieczór Michał Syrowatka wraca na ring po ośmiu miesiącach przerwy. Z nowym-starym trenerem chce udowodnić, że wciąż stać go na dobre walki. „Zobaczycie mnie w mojej najlepszej dyspozycji” zapowiada dzień przed starciem z Finem Oskarim Metzem, z którym zmierzy się podczas gali Babilon Fight Night. Transmisja pojedynku Syrowatka – Metz w Polsacie Sport, Super Polsacie i Polsacie Sport Fight.
Robert Małolepszy: O Twoim rywalu Finie Oskarze Metzu sporo już powiedziałeś na sportowych antenach Polsatu. Na dobę przed walką porozmawiajmy o Tobie. Zaczynamy jak w przedszkolu – od czego to się wszystko zaczęło?
Michał Syrowatka: Od pewnych wakacji. Ojciec mojego przyjaciela śp. Tomasz Bubienko był trenerem boksu. Były wakacje, trochę się nudziliśmy, kolega zaciągnął mnie na trening. Od razu mi się spodobało. Szybko okazało się, że mam smykałkę do boksu. I tak już zostało.
Jesteś 100% zawodowcem, czy musisz godzić treningi pięściarskie z inną pracą?
Dzięki Bogu nie muszę. Był krótki okres, że pracowałem na budowie, gdy brakowało do pierwszego, ale to było kilka miesięcy. W czasach amatorskich miałem stypendium. Teraz wspiera mnie Pan Mieczysław Wasilewski – przedsiębiorca z Ełku. Dzięki niemu mogę poświęcać się wyłącznie sportowi.
W amatorskim, czy jak kto woli – olimpijskim boksie co udało Ci się osiągnąć?
Byłem mistrzem Polski, wygrałem Turniej Stamma, na międzynarodowych turniejach wygrywałem z medalistami mistrzostw świata, czy olimpiady, ale sukcesów na wielkiej imprezie zabrakło. Do kwalifikacji do igrzysk w Londynie już nawet nie podszedłem. Jesienią 2012 zacząłem zawodową karierę.
W której byłeś w pewnym momencie na naprawdę dobrej, wznoszącej ścieżce. Pas WBA Continental, który wywalczyłeś na wyjeździe, w Wembley Arena, nie będąc faworytem, nokautując w 12 rundzie lokalnego bohatera Robbie Daviesa jr., to twój największy sukces?
Tak to był chyba szczyt mojej kariery. Wygrałem, choć niewielu na mnie stawiało.
W rewanżu to rywal był jednak górą. Jak sam przyznałeś, był zdecydowanie lepszy, pokonał Cię przed czasem.
To prawda, ale tej walki w ogóle nie powinienem przyjąć. To był już czas, gdy borykałem się z bardzo poważną kontuzją. Wysunęły mi się trzy dyski międzykręgowe w odcinku szyjnym. Tak naprawdę nie miałem do końca władzy nad prawą stroną mojego ciała. Popełniłem też wiele błędów w przygotowaniach i w trakcie samej walki. Ta kontuzja męczyła mnie przez trzy lata.
Wysunięte krążki międzykręgowe to chyba nie jest kontuzja, którą da się wyleczyć. Jak w takim razie udaje Ci się walczyć. To bezpieczne dla Ciebie?
Znów muszę rzucić jedno nazwisko – Tomek Grędziński – fizjoterapeuta z mojego Ełku postawił mnie tak naprawdę na nogi. Sprawił, że mogę kontynuować karierę i bezpiecznie dla siebie boksować.
Boks i co jeszcze jest ważne w Twoim życiu?
Narzeczona Żaneta i nasza dwójka bliźniaczek Sara i Marika. Mają 2,5 roczku. Cały mój czas, którego nie poświęcam na treningi jest dla nich.
Wyobrażasz sobie, że kiedyś Twoje córki mogłyby zacząć uprawiać boks?
Nawet gdybym miał syna, odradzałbym mu pięściarstwo. To sport piękny, ale strasznie ciężki.
Dlaczego?
Jedyny, w którym cały czas dostaje się po głowie. To po pierwsze, ale cała otoczka też jest trudna. Choćby trzymanie wagi, dieta, zbijanie. Czasem to koszmar.
Najwięcej w życiu ile zbijałeś?
Osiem kilo. Ale to nie chodzi tylko o to ile zbijasz. Np. teraz poszło mi świetnie, nie miałem żadnych kłopotów. Ale przed moją ostatnią walkę – w listopadzie w Ełku z Atillą Kayabasim miałem ogromne kłopoty. Woda zatrzymała mi się w organizmie. No i się zaczęło – wanna, sauna, wanna, sauna. Doszło do tego, że na wagę nie miałem siły dojść, musiałem dostać kroplówkę.
Proszę opowiedzieć o wannie – bo to mocno ekstremalne przeżycie.
Nikomu nie życzę. Wchodzi się do wanny, w której w zasadzie jest wrzątek. Woda jest schłodzona tylko na tyle, by dało się do niej wejść bez poparzeń. A potem, jak już się wejdzie, to koledzy jeszcze dolewają gorącej wody. I siedzi się w tej wannie 20-30 minut. Strasznie wyczerpujące, ale skuteczne.
ZOBACZ TAKŻE: Wyniki ważenia przed Babilon Fight Night
W domu jesteś dominatorem, czy pantoflarzem?
Ja zawsze jestem dominatorem.
To kto wyrzuca śmieci?
Akurat śmieci wyrzucam ja, ale nie dlatego, że dziewczyna mi każe.
Sprzątasz, gotujesz, pierzesz?
Jak jestem na obozie to wszystko robię, ale w domu wyręcza mnie Żaneta. Generalnie nie musi dla mnie gotować, bo mam sponsora na jedzenie, który dostarcza mi dietę pudełkową.
Masz jakieś hobby – na ryby chodzisz?
Lubię motoryzację. To taka moja mała pasja. Interesuję się, sam czasem coś podłubię.
Jakim autem jeździsz?
Od dawna pasjonują mnie auta marki BMW. Obecnie jeżdżę „piątką”.
Masz jakiegoś bokserskiego idola?
Szczerze mówiąc nie.
Co jest Twoją mocną stroną w boksie?
Charakter, siła, szybkość i determinacja.
A słabości?
Czasem tracę koncentrację. Bywa też, że się niepotrzebnie podpalam.
ZOBACZ TAKŻE: Trener Syrowatki – Michał nie jest jeszcze wypalony
Czego chcesz nauczyć się od swego nowego trenera Pawła Kłaka?
Paweł to jest mój nowy-stary trener. Pracowaliśmy razem jeszcze w czasach Andrzeja Gmitruka. Świetnie się rozumiemy i dobrze wiemy, że w wieku 32 nic już zmienić się w moim boksie nie da. Chodzi o to, by wydobyć te wszystkie moje najlepsze cechy, a schować słabsze.
Udaje się?
Zobaczycie w piątek. Ja czuję się najlepiej od lat. Wreszcie nic mnie nie boli, nie mam kłopotów z kręgosłupem, wagę zrobiłem bez problemu. Zobaczycie moje najlepsze wcielenie. To będzie na pewno dobra walka z mojej strony.
Galę w Radomiu będzie można obejrzeć w Polsacie Sport Fight od 19.30, a od 20.00 w Polsacie Sport i Super Polsacie. Gospodarzem studio będzie Artur Łukaszewski a jego gośćmi Przemysław Saleta i Paweł Kołodziej. Na stanowisku komentatorskim zasiądą Robert Małolepszy oraz Igor Jakubowski.
Babilon Fight Night. Radom 31 lipca. Karta walk
Walka wieczoru
Kategoria 67 kg, 8 rund
Michał Syrowatka (23-3-0, 7 KO) – Oskari Metz – Finlandia (11-0, 4KO)
Undercard – walki zawodowe
65,5 kg – 6 rund
Jan Lodzik (3-0) – Markko Moisar - Estonia (2-1)
78 kg – 8 rund
Łukasz Stanioch (3-0) – Michał Ryba (3-1)
59 kg – 4 rundy po 2 minuty
Dorota Norek (5-1) – Aleksandra Jaworska (debiut)
Undercard – walki amatorskie - 3 rundy
60 kg
Beniamin Zarzeczny – Paweł Sulęcki
69 kg
Kacper Niewiadomski – Mateusz Karolak
64 kg Łukasz Perkowski – Jakub Sulęcki