Michał Syrowatka: Delikatnie zlekceważyłem przeciwnika
Michał Syrowatka (23-4, 7 KO) przegrał z Finem Oskarim Metzem (1-0, 4 KO) przez jednogłośną decyzję sędziów (80-72). Porażka 32-latka to spora sensacja, jednak patrząc na przebieg pojedynku to jego rywal zaprezentował się lepiej. - Fin okazał się dużo bardziej wymagający niż się spodziewałem. Uważam, że delikatnie go zlekceważyłem - powiedział polski pięściarz.
Artur Łukaszewski: Włożyłeś w tę walkę olbrzymie serce. Za tobą trudny pojedynek z dobrym przeciwnikiem.
Michał Syrowatka: Oskari Metz okazał się dużo bardziej wymagający, niż się spodziewałem. Uważam, że delikatnie go zlekceważyłem. Taki jest boks. Muszę podnieść się i trenować dalej. Może jeszcze w przyszłości coś pokażę.
Ten pojedynek od początku był dla ciebie trudny. Nie potrafiłeś wskoczyć na odpowiedni poziom. Chciałeś pokazać się z bardzo dobrej strony. Może właśnie to cię "zjadło"?
Dokładnie. Chciałem zaprezentować się z jak najlepszej strony. Możliwe, że przeszkodziła mi również presja, jaką nałożyłem na samego siebie. Fin zaskoczył mnie twardością. Dużo bił.
ZOBACZ TAKŻE: Mike Tyson kontra Roy Jones Jr: Wszystko, co trzeba wiedzieć
Metz był ruchliwy. Jego lewy prosty cię zaskoczył. Zakładaliśmy, że może zmieniać pozycje. Walczył jednak normalnie. Ta jego lewa ręka była mocna.
To prawda. Zadawał wiele ciosów, dobrze się poruszał. Trudno był go trafić, a sam wyprowadzał niezłe kontry. Z kolei ja boksowałem słabo.
Twoje ciosy nie robiły wrażenia na przeciwniku. Wyglądałeś, jakbyś nie miał przekonania, że one coś zmienią.
Nie mogłem go złapać, a przez to żaden cios nie trafił go czysto. Z czasem zaczęła ulatywać ze mnie para.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl