Michał Winiarski: Znalazłem pozytywy sytuacji jaką mamy w klubie
Dokładnie tydzień temu w Treflu Gdańsk wykryte zostało pierwsze zakażenie SARS-CoV-2. Po otrzymaniu wyników wszystkich testów na obecność koronawirusa okazało się, że zakaziło się nim 11 zawodników oraz trzech członków sztabu szkoleniowego. – Jestem osobą, która nie zastanawia się nad tym, co było, tylko szuka rozwiązań. W tej całej sytuacji staram się więc też odnajdywać pozytywy – stwierdził Michał Winiarski trener Trefla.
Obecnie trenerzy korygują okres przygotowawczy do sezonu i szykują się na powrót do treningów.
– Realnie musimy powiedzieć, że ten okres przygotowawczy trwa u nas już nie dziewięć, a pięć tygodni. Na bieżąco trwa teraz korekta planów, a te pięć tygodni będziemy chcieli maksymalnie wykorzystać. Przed ponownym rozpoczęciem treningów zawodnicy jeszcze raz przejdą badania sportowe oraz będą mieć wykonany rentgen klatki piersiowej – powiedział trener. – Jestem osobą, która nie zastanawia się nad tym, co było, tylko szuka rozwiązań. W tej całej sytuacji staram się więc też odnajdywać pozytywy – dodał szkoleniowiec.
Trefl w czwartek otrzymał wyniki ostatnich testów na obecność koronawirusa. W drużynie zakaziło się 14 osób – 11 zawodników oraz trzech członków sztabu szkoleniowego. Czterech siatkarzy oraz trzech innych członków sztabu, a także wszyscy pracownicy biurowi klubu otrzymali wyniki ujemne. Zawodnicy, u których stwierdzono SARS-CoV-2 są obecnie w kwarantannie domowej. Około 5 sierpnia będą mieć powtarzane testy i jeśli wówczas otrzymają dwa wyniki ujemne, około 10 sierpnia będą mogli wrócić do treningów. – Obecna sytuacja oczywiście kompletnie zmienia nasze przygotowania do sezonu i jesteśmy w trakcie robienia korekt. Nie myślę tylko o tych dwóch tygodniach, które stracimy teraz, gdy zdecydowana większość drużyny jest w kwarantannie, ale też przede wszystkim o tych dwóch tygodniach, które wypracowaliśmy od początku treningów. Dużo ciężkiej i owocnej pracy za nami, ale niestety realnie musimy powiedzieć, że ten okres przygotowawczy trwa u nas już nie dziewięć, a pięć tygodni – tyle zostanie do ligi, jeśli wszystko potoczy się po naszej myśli i 10 sierpnia wrócimy wszyscy do treningów. Na bieżąco trwa teraz korekta tych przygotowań. Te pięć tygodni będziemy chcieli maksymalnie wykorzystać, żeby jak najlepiej przygotować się do startu ligi – ocenił trener Trefla Gdańsk Michał Winiarski.
Zawodnicy przed powrotem do treningów, oprócz dwóch testów na obecność koronawirusa u tych z graczy, u których stwierdzono zakażenie, przejdą jeszcze raz badania, które mieli wykonywane z początkiem okresu przygotowawczego. – Bardzo mi zależy, by wszyscy zawodnicy przeszli jeszcze raz badania sportowe. Po konsultacji z lekarzami klubowymi stwierdziliśmy, że to bardzo istotne, by te badania powtórzyć, a także dodać do nich rentgen klatki piersiowej. Jak wszyscy wiemy koronawirus niejednokrotnie pozostawia ślady w płucach. Chcemy być w 100% pewni, że nasi zawodnicy wyleczyli się i nie ryzykują zdrowia – mówi szkoleniowiec Trefla. Trener Winiarski mimo trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się drużyna, znajduje także pozytywy obecnych wydarzeń. – Należę do osób, które nigdy nie zastanawiają się i nie myślą nad tym, co było, tylko po prostu szukają rozwiązań. Ta sytuacja pokazuje, jakie cały czas czyha niebezpieczeństwo. Rozmawiamy z wieloma ekspertami i mam nadzieję, że potwierdzą się te opinie, że przeciwciała po zakażeniu utrzymują się w organizmie do trzech miesięcy, więc nasza odporność w tym okresie jesiennym powinna być podwyższona. Tutaj też pozytyw jest taki, że to zakażenie przejdą już prawie wszyscy w drużynie – mówi Michał Winiarski. – Myślę również, że takie sytuacje potrafią scalić grupę. Widzę bardzo duże poruszenie w komunikacji między nami. Ci zawodnicy, którzy mają wyniki ujemne, pomagają tym w kwarantannie. Takie sytuacje – ciężkie, kryzysowe – często potrafią zjednoczyć grupę i mam nadzieję, że tak właśnie będzie w tym przypadku – zauważa trener.
Zobacz także: Kolejne zakażenia w Treflu Gdańsk. Łącznie 14 przypadków
Treningi Trefla Gdańsk zostały zawieszone od razu po wykryciu pierwszego przypadku zakażenia. Została wówczas także zamknięta na trzy dni ERGO ARENA, a zajęcia zawiesili też koszykarze Trefla Sopot, którzy do hali wrócili po ujemnych wynikach testów i ozonowaniu pomieszczeń, w których przebywali siatkarze. – Na początku wszystko wydawało się bardzo niegroźne. Normalnie zaczęliśmy tydzień pracy i po prostu na wtorkowych zajęciach nieobecny był jeden z zawodników, który zgłosił nam, że czuje, że się przeziębił. Podejrzewał, że może być to przeziębienie wynikające z przebywania w klimatyzowanych pomieszczeniach. Pomimo że nie miał innych objawów niż przy przeziębieniu, został w domu, izolował się i obserwował swój stan zdrowia. Utrzymywała się u niego podwyższona temperatura, więc dwa dni później – w czwartek – zdecydowaliśmy, że warto zrobić test na obecność koronawirusa. Bardzo dużą czujnością wykazała się tutaj nasza doktor, która dba o zawodników w przypadku pojawiania się różnych infekcji i od razu zleciła badanie. Gdy tylko dostaliśmy wynik, od razu zawiesiliśmy treningi i zastosowaliśmy się do wszystkich zaleceń sanepidu. Mam nadzieję, że teraz szybko wrócimy do pełni sił. Większość zachorowań na szczęście ma łagodny przebieg, dlatego jestem bardzo optymistycznie nastawiony, jeśli chodzi o pełny powrót do zdrowia każdego z zawodników – powiedział Winiarski.
Gdański klub jest żywym przykładem na to, jak łatwo rozprzestrzenia się wirus, a także, że do zakażenia może dojść wszędzie. – Nasza sytuacja pokazuje, że tego ryzyka nie da się w pełni uniknąć. Spotykałem się wcześniej też z takimi opiniami, że koronawirus to zwykła grypa i że rozprzestrzenia się jak zwykła infekcja. Chciałbym powiedzieć, że to nie jest zwykła grypa. Przy zwykłej grypie jest niemożliwością, żeby na 21 osób w drużynie 14 zaraziło się w tydzień. Pamiętajmy, by nosić maseczki, w szczególności w zamkniętych pomieszczeniach, stosować się do wszystkich zaleceń, trzymać dystans, dezynfekować ręce. Ten wirus jest naprawdę bardzo agresywny pod kątem przemieszczania się z człowieka na człowieka i musimy siebie i innych przed nim chronić – zaapelował szkoleniowiec.
Przejdź na Polsatsport.pl