Michał Filip jednak nie zagra w Korei. "Klub postawił siatkarza w bardzo trudnej sytuacji"
Michał Filip sezon 2020/2021 miał spędzić w Korei. Tak się jednak nie stanie. Klub Ansan Rush & Cash Vespid rozwiązał kontrakt z polskim atakującym. Powodem była kontuzja kolana... sprzed ośmiu lat.
Ponad dwa miesiące temu odbył się draft do ligi koreańskiej, ligi, która jako jedyna na świecie, kontraktuje zawodników zagranicznych na podstawie draftu. Startowało w nim 47 kandydatów, a miejsc było tylko siedem. Jedno z nich zajął Filip. Polak już w pierwszych dniach lipca wylądował w kraju, ale jak się okazuje, niebawem z niego wyleci.
Zobacz także: Filip: Jestem stworzony do ligi koreańskiej
Klub przeprowadził Filipowi rezonans magnetyczny, który wykazał, że zawodnik ma problem z wcześniej operowanym lewym kolanem. Zdaniem koreańskich lekarzy stan zdrowia Polaka nie daje gwarancji na rozegranie całego sezonu, a konieczna będzie nawet ponowny zabieg. W artykule portalu sports.news.naver.com dodano, że "internetowy" draft, który został przeprowadzony tego roku, nie pozwolił na ocenę stanu zdrowia startujących w nim siatkarzy.
Przypomnijmy, że Filip przeszedł operację rekonstrukcji więzadła krzyżowego kilka lat temu.
Zupełnie inaczej odnosi się do całej sytuacji agent zawodnika Jakub Malke.
- Kontuzja kolana, z którą klub ma problem, jest z 2012/2013 roku. Michał rozegrał po tym urazie wszystkie możliwe spotkania. Uraz, jaki go na chwilę wyeliminował to była stopa, wyleczył ją, a o kolanie już dawno zapomniał. Lekarze w Polsce stwierdzili, że nie da się Michała już bardziej wyleczyć. Dostarczyliśmy władzom odpowiednie badania lekarskie, trener zespołu Jin Wook Seok bronił zawodnika, ale to nie wystarczyło. Sprawa toczy się od paru dni, rozmawiamy z zarządzającymi jak rozwiązać tę sytuację. Atakujący zrezygnował z kontraktu z innym klubem, by zagrać w Azji. Koreański klub postawił nas w trudnej sytuacji, bo teraz znalezienie klubu nie będzie łatwe - powiedział agent siatkarza.
Ansan Rush & Cash Vespid zdecydował się na rozwiązanie kontraktu i poszukuje zastępstwa. Najpoważniejszym kandydatem jest brazylijski atakujący Felipe Bandero, który miał w tym sezonie występować we włoskiej drużynie BCC Catellana Grotte.
Przejdź na Polsatsport.pl