Rzecznik norweskich skoczków wpadł pod... kosiarkę. Miał dużo szczęścia
Rzecznik reprezentacji Norwegii w skokach narciarskich Steinar Bjerkmann miał poważny wypadek podczas porządków w ogrodzie. Został przejechany przez 200 kilogramową spalinową kosiarkę, nad którą stracił kontrolę. Prawdopodobnie nie przyjedzie do Wisły na zawody letniego Grand Prix.
Bjerkman kupił urządzenie, typ małego traktora z siedzeniem dla kierowcy i pojemnikiem na skoszoną trawę, na swoje urodziny. Tego typu kosiarki mogą być w Norwegii rejestrowane jako pojazdy drogowe, a po modyfikacjach silników uczestniczą nawet w wyścigach.
- Był to pierwszy raz. Usiadłem, zapaliłem silnik i kosiarka ruszyła do przodu. Jak samochód. Z taką szybkością, że aż wyskoczyła w górę, a później na zakręcie przewróciła się i po kilkakrotnym odbiciu się od ogrodzenia dwa, trzy razy przejechała po mnie na pełnym gazie. Myślałem tylko o tym, czy działają jej ostrza. Te jednak zatrzymały się po tym, jak zadziałały specjalne czujniki - opowiedział Bjerkmann mediom.
ZOBACZ TAKŻE: Odwołano kolejne konkursy. Została osamotniona Wisła
Bjerkmann trafił do szpitala, a lekarze oznajmili, że miał dużo szczęścia. Stwierdzono u niego tylko złamanie łokcia i ogólne potłuczenie.
- Inni pacjenci po tego typu wypadkach, a w Norwegii jest dużo, wyglądali jak hamburgery i w wielu przypadkach tracili życie - powiedział jeden z medyków. Rzecznik norweskich skoczków napisał na Twitterze: - Wczoraj mógł nastąpić mój koniec.
God morgen! I går kunne det vært slutt for min del. Forsvant plutselig ut en skrent på tre-fire meter da jeg klippet plenen. Fikk sitteklipperen over meg to ganger. Hadde visstnok vært god natt om den hadde truffet hodet. På mirakuløst vis ser det ut som bare ankelen er herpet 😳 pic.twitter.com/4dbAf9P05y
— Steinar Bjerkmann (@Bjerkestuen) August 2, 2020
- Miałem dużo szczęścia i chyba do mnie należy rekord świata w skoku na kosiarce - zażartował Bjerkmann, który w tym tygodniu przejdzie operację, a później czeka go kilka tygodni zwolnienia chorobowego. W tej sytuacji, jak podkreślił, raczej nie przyjedzie na letnie Grand Prix w Wiśle, które ma się odbyć w dniach 22-23 sierpnia.
Z powodu koronawirusa są to jedyne zawody pozostałe w kalendarzu tego cyklu. W ubiegłym roku w klasyfikacji generalnej triumfował Dawid Kubacki.