Jarosław Niezgoda w finale MLS is Back. Portland Timbers lepsze od drużyny Kacpra Przybyłki
Drużyna Jarosława Niezgody - Portland Timbers - awansowała do finału turnieju MLS is Back. W półfinale zespół ze stanu Oregon ograł Philadelphia Union Kacpra Przybyłki 2:1. Niezgoda na murawie pojawił się w 56. minucie, jego rodak rozegrał całe spotkanie, ale musiał przełknąć gorycz porażki.
Przybyłko zgodnie z oczekiwaniami rozpoczął mecz półfinałowy w pierwszym składzie. Niezgoda ponownie usiadł na ławce ze względu na znakomitą formę rywala do miejsca w ataku Portland Timbers - Jeremy'ego Ebobisse'a. To właśnie urodzony w 1997 roku Amerykanin w 13. minucie dał prowadzenie "Drwalom" po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Celna główka sprawiła, że Timbers prowadzili do przerwy 1:0.
Zobacz także: Mistrz Turcji za burtą Ligi Europy! FC Kopenhaga gra dalej
Philadelphia mogła wyrównać przed przerwą, ale Sergio Santos nie wykorzystał rzutu karnego. W drugiej połowie zespół z Portland ponownie wykorzystał zaś dobrze wypracowane stałe fragmenty gry i podwyższył prowadzenie. Po kolejnym dośrodkowaniu z rożnego i przedłużeniu zagrania, akcję na drugim słupku zamknął Sebastian Blanco trafiając na 2:0.
Zespół z Filadelfii stać było na trafienie honorowe autorstwa Andrew Wootena, który dobił piłkę odbitą po strzale z rzutu wolnego. Ponownie dobrego dnia nie miał Przybyłko, który zakończył mecz bez gola, a cały turniej MLS is Back z jednym trafieniem w fazie grupowej. Jarosław Niezgoda także nie trafił do siatki, ale on szansę na poprawienie dorobku dwóch bramek będzie miał jeszcze w finale. Rywalem Timbers będzie zwycięzca meczu Minnesota United - Orlando City.
Zwycięzca MLS is Back zagra w przyszłym sezonie Ligi Mistrzów CONCACAF, a także otrzyma nagrodę pieniężną w wysokości 1,1 miliona dolarów. Wyniki fazy grupowej turnieju powrotnego MLS zaliczane będą do sezonu zasadniczego, który ma zostać wznowiony jeszcze w sierpniu 2020 roku.
Portland Timbers - Philadelphia Union 2:1 (1:0)
Bramki: Ebobisse (13'), Blanco (70') - Wooten (85')
