Liga Mistrzów: Cristiano Ronaldo pobił kolejny rekord. Dokonał tego jako pierwszy od 86 lat!
Cristiano Ronaldo robił co mógł, żeby Juventus zagrał w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Jednak dublet ustrzelony przez Portugalczyka w rewanżowym meczu z Olympique Lyon (2:1), nie wystarczył do awansu. Ronaldo i spółka meczem z francuską ekipą zakończyli bieżący sezon, a licznik CR7 zatrzymał się na 37 bramkach. Oznacza to, że 35-latek ustanowił nowy rekord w Juventusie pod względem strzelonych goli.
Dokładnie 148 dni trwało przymusowe zawieszenie rywalizacji o najbardziej prestiżowe klubowe trofeum piłkarskie w Europie. Mimo pustych trybun i wielu ograniczeń sanitarnych emocji w Turynie nie brakowało.
Juventus musiał odrabiać jednobramkową stratę po porażce w lutym w Lyonie 0:1. W stolicy Piemontu zaczęło się po myśli gości, bo już w 12. minucie Memphis Depay strzałem z rzutu karnego pokonał Wojciecha Szczęsnego. Gospodarze wyrównali krótko przed przerwą, kiedy na gola "jedenastkę" zamienił Ronaldo. Obie decyzje niemieckiego arbitra Felixa Zwayera o podyktowaniu rzutów karnych były mocno kontrowersyjne.
Kwadrans po przerwie słynny Portugalczyk dał turyńczykom prowadzenie efektownym uderzeniem z dystansu, zdobywając jednocześnie 130. gola w Champions League. Wtedy miejscowym brakowało już tylko jednego trafienia, by awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Mimo sporej przewagi "Juve" nie udało się zdobyć trzeciej bramki i klub oraz jego sympatycy o następny rok muszą odłożyć marzenia o ponownym zdobyciu Pucharu Europy. A w Turynie czekają na triumf w Lidze Mistrzów już od 1996 roku. Głównie w tym celu przed rokiem zatrudniono trenera Maurizio Sarriego, który co prawda wywalczył z drużyną dziewiąte z rzędu mistrzostwo Włoch, ale już w końcówce zmagań ligowych dyspozycja "Bianconerich" pozostawiała dużo do życzenia, więc szkoleniowiec nie może być pewny zachowania posady.
- Super CR7 to za mało. Liga Mistrzów ciągle zaczarowana, Lyon w ćwierćfinale. A co teraz stanie się z Sarrim? - komentuje i zastanawia się "La Gazzetta dello Sport".
Mimo wielkiego niedosytu, Ronaldo ma powód do dumy. 35-latek pobił kolejny rekord w karierze. Kapitan mistrzów Europy z 2016 roku ustanowił klubowy rekord sprzed 86 lat należący do nieżyjącego już Felice Placido Borela II. Wychowanek Juve w sezonie 1933/34 zdobył dla "Starej Damy" 36 goli. Mistrz świata z 1934 roku dokonał wówczas tej sztuki w 40 występach. Z kolei Ronaldo w 46 meczach zanotował 37 trafień (31 w Serie A, 4 w LM oraz 2 w Pucharze Włoch). Tym samym został nowym rekordzistą w wewnętrznej klasyfikacji klubowej.
🏅 NEW RECORD 🏅
— MessivsRonaldo.app (@mvsrapp) August 7, 2020
In his final game of the season, Cristiano Ronaldo scored his 37th goal, breaking the Juventus record for most goals in a single season, set by Felice Borel all the way back in 1933/34! pic.twitter.com/Xo8EodSII3
Jeśli chodzi o czasy współczesne najbliżej doścignięcia Borela byli Alessandro Del Piero w sezonie 1997/98, David Trezeguet w rozgrywkach 2001/02 oraz Gonzalo Higuain podczas kampanii 2016/17. Cała trójka zapisała na koncie po 32 gole i dopiero Ronaldo zdołał zdetronizować osiągnięcie Borela.
Ronaldo zdobywając dublet w starciu przeciwko Olympique Lyon, umocnił się także na czele klasyfikacji wszech czasów Ligi Mistrzów. Ze 130 golami wyprzedza Lionela Messiego o szesnaście trafień. Argentyńczyk, jak dotąd zdobył 114 bramek. Jego FC Barcelona w sobotę podejmie SSC Napoli w rewanżowym meczu 1/8 finału LM, więc 33-latek może zmniejszyć dystans dzielący go z Ronaldo pod względem ilości strzelonych goli w Champions League.
Przejdź na Polsatsport.pl