"Kamil wypłata": Duński minister obraził Kamila Wilczka i wywołał skandal
Poniedziałkowy mecz pomiędzy Manchester United i FC Kopenhaga (FCK) w ćwierćfinale Ligi Europy odbył się w cieniu skandalu, po tym jak duński minister przed spotkaniem życzył rodzimemu klubowi... przegranej. Poza tym obraził też dwóch piłkarzy FC Kopenhaga - Jensa Stage i Kamila Wilczka.
Minister ds. cudzoziemców i integracji Mattias Tesfayes nazwał pierwszego z nich Judaszem, a drugiego „Kamilem wypłatą”, nawiązując do jego bardzo wysokiej pensji.
Na temat FCK napisał na Twitterze, że jego największą nadzieją będzie przegrana klubu. Odniósł się również do Manchester United pisząc: "FCK - United? W najśmielszych marzeniach nie wyobrażam sobie wygrania jakiegokolwiek meczu przez jeden z tych klubów".
Stage przeszedł w lipcu ubiegłego roku do FCK z Aarhus GF, któremu kibicuje minister.
Z kolei Wilczek był przez cztery lata ikoną stołecznego Broendby, którego kibicem jest syn ministra. Do FCK Polak przeszedł z tureckiego Goeztepe, gdzie grał przez ostatnie pół roku po zakończeniu kontraktu z Broendby. Transfer ogłoszono w czwartek i rozwścieczeni kibice Broendby spalili koszulki z nazwiskiem polskiego piłkarza i prowadzą teraz ostrą kampanię hejtu w mediach społecznościowych.
Polak nie grał w poniedziałek, ponieważ będzie mógł występować w nowych barwach dopiero od następnego sezonu, który rozpoczyna się za dwa tygodnie.
Undskyld! For mig er fodbold sjov og ballade og drilleri mellem klubberne. Men jeg blev gjort opmærksom på at mit tweet blev læst i forlængelse af nogle vanvittige trusler mod spillerne. Og så er det ikke sjovt længere. Alt det bedste til Stage og Kamil https://t.co/vkldWsHPsn
— Mattias Tesfaye (@mattiastesfaye) August 10, 2020
„Animozje pomiędzy kibicami są w futbolu czymś normalnym, ale tego typu wypowiedź osoby, która jest ministrem jest czymś szokującym, nie na miejscu i w żadnym wypadku nie do zaakceptowania" - napisał Bo Rygard, prezes firmy zarządzającej stadionem narodowym Parken, na którym gra FCK.
Minister skasował swoje wpisy i przeprosił, lecz - jak skomentowały media - "nic już nie pomoże, ponieważ wielki niesmak pozostał”, a jego wpis z twittera został opublikowany przez wszystkie gazety i w ten sposób pozostał w internecie na zawsze.
Jak podkreślił dziennik „Extrabladet” tego typu wypowiedzi pochodzące zwłaszcza od ministra ds. integracji są bardzo niebezpieczne ponieważ mogą prowadzić do linczu. Tak też się stało - dom Stage’a został już podpalony, a Wilczek otrzymuje pogróżki od kibiców Broendby. Groźby są tak poważne, że brana jest pod uwagę ochrona służb specjalnych.
Przejdź na Polsatsport.pl