Fortuna Puchar Polski. Marcin Brosz: Cieszą nie tylko bramki
W czwartkowym meczu 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski Górnik Zabrze wygrał 3:1 z Jagiellonią Białystok i tym samym przeszedł do następnej rundy rozgrywek. O meczu wypowiedział się między innymi trener zabrza, Marcin Brosz.
Trener Górnika miał wiele powodów do radości po czwartkowym spotkaniu z Jagiellonią. Jego drużyna nie tylko wygrała mecz, ale także pokazała, że po odejściu Igora Angulo nie straciła charakteru w ofensywie.
- Pracujemy cały czas, aby grać jak najlepiej. Cieszą nie tylko zdobyte bramki, ale też liczba strzałów i stworzonych sytuacji – przyznał Marcin Brosz
ZOBACZ TAKŻE: Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok 3:1. Skrót meczu
Jak podkreślił, dla jego drużyny był to pierwszy mecz od zakończenia sezonu ligowego.
- Miejmy na uwadze to, że odszedł od nas Igor Angulo, który w ostatnich latach decydował o ofensywnym obliczu zespołu. To był trudny mecz. W jego początkowej fazie zaskoczyliśmy Jagiellonię naszym ustawieniem, ale goście szybko zareagowali na gola. Zdecydowanie płynniej graliśmy w drugiej połowie – ocenił.
W jego opinii dobrze wypadli debiutanci – Bartosz Nowak i Alex Sobczyk, pozyskani przez klub latem.
- Ale nie chcę nikogo wyróżniać, bo wygrał Górnik. Graliśmy z poświęceniem z tyłu, naprawialiśmy to, co nam się nie udawało. Cieszę się z awansu – zaznaczył.
Przyznał, że kolejne transfery do klubu są sprawą otwartą.
- Chciałbym w tym momencie podziękować wszystkim medykom, bo dzięki ich poświęceniu mamy w ogóle możliwość trenowania, gry, robienia tego, co kochamy. Dzisiaj mogliśmy grać, dopingować i mówić o sporcie, a nie o innych rzeczach – podsumował Brosz.
Nowak, strzelec pierwszego gola dla zabrzan, wspomniał, że inauguracyjny mecz po przerwie zawsze jest pewną niewiadomą.
- Tym bardziej, że nie było sparingów, a w zespole nastąpiły zmiany. Fajnie się dziś grało, pewnie wszyscy byliby zadowoleni, gdyby było tak dalej. W debiucie najważniejsze jest zwycięstwo, a jak udało się zdobyć gola, to jest podwójna satysfakcja – dodał pomocnik, który przyszedł do Górnika z pierwszoligowej Stali Mielec.
ZOBACZ TAKŻE: "Nie jestem w Górniku, by zastąpić Angulo". Nowak o swojej roli w zespole
Trener gości Bogdan Zając przyznał, że wygrał w czwartek zespół lepszy.
- W drugiej połowie Górnik nas w pewnych fragmentach zdominował. Za szybko traciliśmy piłkę, nakręcając w ten sposób rywala, który tworzył sytuacje podbramkowe. Nie potrafiliśmy agresywnie na to odpowiedzieć. Mieliśmy swój cel, niestety ten cel i nasze marzenia o kolejnej rundzie Pucharu Polski się skończyły. Teraz skupiamy się na tym, co przed nami – powiedział szkoleniowiec Jagiellonii.