Fortuna Puchar Polski: Pewne zwycięstwo Piasta nad Resovią, dwa gole siedemnastolatka
W meczu sobotnim spotkaniu Fortuna Pucharu Polski Piast Gliwice pojechał na wyjazd do Rzeszowa, gdzie zmierzył się z Apklan Resovią. Zawodnicy z Gliwic szybko wysunęli się na prowadzenie, którego nie wypuścili z rąk do samego końca, pewnie zwyciężając 4:0.
Na mecz z beniaminkiem Fortuna 1. ligi drużyna Waldemara Fornalika jechała z bojowym nastrojem. "Do Rzeszowa jedziemy po to, aby awansować" - mówił szkoleniowiec. Przedmeczowe zapowiedzi znalazły odzwierciedlenie na stadionie w Rzeszowie, gdzie nie było wątpliwości, że Piast miał na celu przejście do następnej rundy.
Mecz nie rozpoczął się zbyt dobrze dla gospodarzy. W 6. minucie Dominik Steczyk ruszył z indywidualną akcją i minął obrońcę, który musiał ratować się faulem. Sędzia podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał Piotr Parzyszek.
Zobacz też: Bayern zmiażdżył Barcelonę! Dziesięć goli w ćwierćfinale Ligi Mistrzów
Bramkarz Resovii popełniał wiele błędów technicznych, które na jego szczęście nie skończyły się powiększeniem przewagi gliwiczan. W 17. minucie doszło do nieporozumienia z obrońcami, a chwilę później bramkarz się poślizgnął przy ustawianiu do strzału, jednak Parzyszek nie dał rady dołożyć kolejnej bramki.
Pod koniec pierwszej połowy mecz się trochę ożywił. Najpierw gliwiczanom przyznano rzut wolny w okolicach pola karnego gospodarzy, jednak obrońcy Resovii uporali się ze strzałem Kristophera Vidy. Chwilę później to Resovia przeprowadziła niebezpieczną akcję, ale piłka nie znalazła drogi do bramki Piasta.
Za to w ostatniej minucie doliczonego czasu byliśmy świadkami drugiego rzutu karnego w tym meczu. Po raz kolejny faulowany był Steczyk i tym razem to sam poszkodowany wykonał jedenastkę, przez co piłkarze schodzili do szatni przy wyniku 2:0 dla Piasta.
Na początku drugiej odsłony gospodarze przejęli inicjatywę. Pojawiły się też kontrowersje. Najpierw sędzia sprawdził VAR przy interwencji Tomasza Huka, by upewnić się, czy nie było zagrania ręką. Później, w 84. minucie była znowu wątpliwość, kiedy to Huk przepychał się z piłkarzem Resovii. Ponownie jednak sędzia nie podyktował jedenastki.
Już parę minut później mieliśmy 0:3. W samej końcówce spotkania Arkadiusz Pyrka przeprowadził dwie przebojowe akcje. Obie zakończyły się zdobyciem bramek i tym samym młody Pyrka ustalił wynik spotkania na 4:0.
Apklan Resovia Rzeszów - Piast Gliwice 0:4 (0:2)
Bramki: Piotr Parzyszek 6' (k), Dominik Steczyk 45' (k), Arkadiusz Pyrka 88', 92'
Apklan Resovia Rzeszów: Marceli Zapytowski - Mateusz Geniec, Dawid Kubowicz, Konrad Domoń, Przemysław Brychlik (77' Karol Twardowski) - Radosław Adamski, Michał Kuczałek, Cezary Demianiuk (63' Bartłomiej Wasiluk), Adrian Dziubiński (45' Kamil Radulj), Maksymilian Hebel - Szymon Feret (45' Jarosław Czernysz)
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Mikel Kirkeskov Andersen, Jakub Czerwinski, Tomasz Huk, Martin Konczkowski - Dominik Steczyk (70' Arkadiusz Pyrka), Patryk Sokołowski, Javier Ajenjo Hyjek (76' Tomasz Jodłowiec), Gerard Badia (76' Patryk Lipski) - Piotr Parzyszek (70' Michał Żyro), Kristopher Vida (61' Sebastian Milewski)
Przejdź na Polsatsport.pl