Bożydar Iwanow: Teraz albo nigdy? Ujarzmić „Byka” z Lipska
Jeżeli zastanawialiście się, kto będzie najlepszym piłkarzem 2020 roku to rozważaliście trzy nazwiska. Roberta Lewandowskiego, Lionela Messiego i Cristiano Ronaldo. Argentyńczyk i Portugalczyk skreślili się z tej listy sami. Rozczarowanie związane z występami w Champions League, a w przypadku Barcelony także w Primera Division, zmieniło tę hierarchię.
Teraz o tytuł, który nie wiadomo ciągle, czy zostanie przez France Football przyznany, Polak walczy z Neymarem. I Kylianem Mbappe. Być może obecność tego drugiego w tym gronie pozwoli zmienić decyzję i przywróci plebiscyt „Złotej Piłki”?
Paryż ma wreszcie wszystkie elementy, które mogą go poprowadzić do tak długo wyczekiwanego sukcesu w Europie. Nie po to arabscy szejkowie przelewają miliony petrodolarów by PSG cieszyło się tylko z triumfów w Ligue 1, Pucharze Francji czy Ligi. To mało. I spowszedniało. „Święty Gral” pozostawał ciągle nieuchwytny, a PSG naznaczone było klęskami z Barceloną czy Manchesterem United, które miały przejść do historii. I przeszły, ale tej niechlubnej. Sztuką było wygrać u siebie 4-0 z Barcą czy 2-0 na Old Trafford, ale jeszcze większą mając taką zaliczkę nie uzyskać awansu. Dziś nie można sobie pozwolić na stratowanie przez „Czerwone Byki”. Nie po to zapłaciło się tyle za Nyemara, nie po to robi się wszystko by zadowolić Mbappe, by ulegać trzeciemu zespołowi niemieckiej Bundesligi.
ZOBACZ TAKŻE: Paris Saint-Germain bez Kaylora Navasa w półfinale
Oczywiście, nie wszystko jest przed tym meczem idealne. Kontuzja Keylora Navasa może spędzać Thomasowi Tuchelowi sen z oczu. W środku pola ma zabraknąć fantastycznego Marco Verratiego. Fatalnie po pandemicznej przerwie spisuje się Mauro Iccardi. Nie wiadomo co z Idrissą Gueyem. Ale gotowy jest i Mbappe, wraca Angel Di Maria, liderem jest wreszcie Neymar.
Brazylijczyk jest specjalnie traktowany. Tuchel odnalazł drogę do jego zawiłej osobowości. Dotarł do jego głowy. Wspiera go słowem, uczynkiem i zachowaniem. Przywrócił mu radość z grania i dał rolę lidera. Fakt, z Atalantą pudłował na potęgę ale i tak gdyby nie on nie byłoby uzyskanego w dramatycznych okolicznościach zwycięstwa.
ZOBACZ TAKŻE: Miejscowi kibice pozytywnie oceniają rozgrywki w Lizbonie
PSG musi wykorzystać ten moment. Kto wie czy ten stan będzie trwał wiecznie i czy po sezonie znów nie pojawią się jakieś dziwne myśli często inspirowane przez różnych doradców Neymara. A zatem teraz albo… O finale nie ma co jeszcze myśleć, za wcześnie. Najpierw należy ujarzmić „Czerwonego Byka z Lipska”. Neymar powinien dziś pokazać, że nawet jeśli rywal będzie mocno wierzgał, będzie w stanie się na nim utrzymać.
Transmisja meczu RB Lipsk - Paris Saint-Germain o 20.50 w Polsacie Sport Premium 1.
Przejdź na Polsatsport.pl