Liga Mistrzów: Legia Warszawa w II rundzie eliminacji. Skromne zwycięstwo mistrza Polski nad Linfield FC
Legia Warszawa wygrała z Linfield FC (1:0) w pierwszej rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Mistrz Polski nie zaprezentował jednak przekonującego stylu gry i na gola dającego awans musieliśmy czekać aż do 82. minuty. Honor drużyny z Warszawy uratował wówczas Jose Kante, który oddał piękny strzał z dystansu i przełamał niemoc podopiecznych Aleksandara Vukovicia.
Pierwszym zespołem stojącym na drodze Legii Warszawa do upragnionej fazy grupowej Ligi Mistrzów był mistrz Irlandii Północnej. Linfield FC od lat dominuje krajowe rozgrywki, czego dowodem są tytuły wywalczone przez tę drużynę. Do klubowej gabloty trafiły jak na razie 53 trofea za mistrzostwo kraju oraz 43 za północnoirlandzki puchar.
Prezes Borussii Dortmund: Bayern nie pokonuje rywali, ale ich niszczy
Zdecydowanie mniej sukcesów udało im się wywalczyć w europejskich pucharach, ale warszawscy kibice z pewnością pamiętają jeszcze nie tak dawny blamaż swojej drużyny w dwumeczu z luksemburskim F91 Dudelange. W trzeciej rundzie kwalifikacji do Ligi Europy sezonu 2018/2019 legioniści przegrali u siebie 1:2, by zremisować na wyjeździe 2:2 i pożegnać się z rozgrywkami. Widmo tamtych wydarzeń przestrzegało mistrzów Polski przed jakimkolwiek lekceważeniem przeciwników.
W uporaniu się z przeszkodą w postaci ekipy z Wysp Brytyjskich mieli pomóc ściągnięci w trwającym okienku transferowym Artur Boruc i Filip Mladenović, natomiast w protokole meczowym nie znalazł się zakontraktowany jako ostatni Bartosz Kapustka. Defensywę rywali mieli więc postraszyć wracający do składu Legii Tomas Pekhart oraz znajdujący się za jego plecami Walerian Gwilia, Paweł Wszołek i Luquinhas.
Pierwsza połowa nie unaoczniła różnicy poziomów, która miała być widoczna między mistrzami Polski i Irlandii Północnej. W 15. minucie legioniści byli co prawda bliscy szczęścia, gdy groźny strzał na bramkę Chrisa Johnsa oddał Domagoj Antolić, jednak bramkarz rywali zachował czujność i udaremnił tę próbę. Niespełna dwadzieścia minut później swoją okazję miał Pekhart, jednak nie udało mu się wykorzystać dobrego dośrodkowania Wszołka.
W 41. minucie Legia mogła zostać skarcona za prezentowanie nieprzekonującego stylu gry, gdy najwyżej do dośrodkowanej z rzutu wolnego piłki wyskoczył Mark Stafford, jednak jego groźne uderzenie głową perfekcyjnie obronił Boruc. Można się spodziewać, że bramkarz tego kalibru będzie wspierał mistrzów Polski właśnie w tego typu newralgicznych sytuacjach.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił - Legia miała więcej sytuacji, ale żadna z nich nie była na dobrą sprawę stuprocentowa. Nie pomogło nawet teoretyczne zwiększenie ofensywnego potencjału gospodarzy - miejsce Bartosza Slisza zajął bowiem Maciej Rosołek, a po parunastu minutach zmęczonego Pekharta zastąpił Jose Kante.
W 72. minucie swoją okazję miał przedostatni z wymienionych, jednak jego strzał z odległości około 12 metrów zablokował jeden z obrońców. Młody napastnik reklamował, że piłka odbiła się od ręki rywala, jednak sędziujący zawody Nicolas Laforge z Belgii nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego.
Od 75. minuty legioniści grali w przewadze, gdy drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Kirk Millar. Mur przeciwników skruszał dopiero siedem minut później, gdy znajdujący się przed polem karnym Kante otrzymał podanie od Gwilii i mocny strzałem w kierunku prawego słupka pokonał Johnsa.
Chwilę później mogło być 2:0, jednak strzał Rosołka jedynie obił poprzeczkę przyjezdnych. W myśl zasady o niewykorzystanych okazjach, po chwili obserwowaliśmy stuprocentową sytuację w wykonaniu Linfield, jednak piłka po strzale Christy'ego Manzingi jedynie obiła słupek bramki strzeżonej przez Boruca. Nie zmienia to jednak faktu, że legioniści wrócili z dalekiej podróży...
Ostatecznie zwycięstwo Legii stało się faktem, choć rodziło się ono w niesamowitych bólach.
Legia Warszawa - Linfield FC 1:0 (0:0)
Bramka: José Kanté 82'.
Legia: Artur Boruc - Michał Karbownik, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk, Filip Mladenović - Paweł Wszołek, Domagoj Antolić, Bartosz Slisz (46' Maciej Rosołek), Walerian Gwilia, Luquinhas - Tomáš Pekhart (70' José Kanté).
Linfield: Chris Johns - Ethan Boyle, Mark Stafford, Ross Larkin, Matthew Clarke - Kirk Millar, Jamie Mulgrew, Stephen Fallon, Bastien Héry (79' Conor Pepper), Niall Quinn (83' Navid Nasseri) - Shayne Lavery (76' Christy Manzinga).
Żółte kartki: Kanté - Héry, Millar, Lavery, Pepper.
Czerwona kartka: Kirk Millar (75. minuta za drugą żółtą).
Sędziował: Nicolas Laforge (Belgia).
Przejdź na Polsatsport.pl