Co za widok! Legia zaprezentowała szatnię gości po meczu z Linfield FC
Legia Warszawa wprawdzie pokonała Linfield FC 1:0 i znalazła się w 2. rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów, ale trener Aleksandar Vukovic ma co analizować przed kolejnym starciem. Mistrzowie Polski nie zachwycili swoją grą, a przed utratą bramki uratował ich... słupek. Było to po strzale Christy'ego Mazingi. Po meczu drużyna przyjezdnych zachowała wzorowy porządek w szatni, za co otrzymała pochwałę od gospodarzy.
Stołeczna ekipa zdobyła bramkę na wagę awansu dzięki rezerwowemu Jose Kante. Napastnik wszedł na murawę w 70. minucie i na osiem minut przed końcem spotkania strzelił jedyną w tym meczu bramkę. Mogło być ich więcej, ale z 11 celnych strzałów tylko ten jeden znalazł się siatce rywali.
To, że Linfield postawi na obronę było wiadomo już przed spotkaniem. Tak zapowiadał trener północnoirlandzkiego zespołu i faktycznie tak było. Jego piłkarze ograniczali się do wybijania piłki i przerywania akcji. Legia nie radziła sobie w ataku pozycyjnym i zbyt powolne podania ułatwiały zadanie rywalom.
Dopiero, gdy Linfield stracił jednego zawodnika - za drugą żółtą kartkę z murawy musiał zejść Kirk Millar - legioniści potrafili przebić się przed szczelny irlandzki mur. Dokonał tego wspomniany Kante, który w 82. minucie potężnym strzałem zza pola karnego dał Legii zwycięstwo. Później jeszcze Maciej Rosołek trafił w słupek.
Nerwy przed meczem i porządek po
Nerwowo było też przed samym spotkaniem, bo niespełna dobę przed pierwszym gwizdkiem sędziego okazało się, że jeden z zawodników warszawskiej drużyny ma koronawirusa. Dopiero we wtorek sanepid dał zielone światło na rozegranie meczu.
Piłkarze z Irlandii Północnej po zakończeniu spotkania, wykazali się prawdziwą klasą. Warszawski klub za pośrednictwem Twittera udostępnił zdjęcie szatni gości, która po ich opuszczeniu była niemal perfekcyjnie posprzątana. Piłkarze Linfield FC zachowali porządek i wszystkie śmieci zostawili w koszu na środku szatni.
Pracownik Legii docenili ten gest i pochwalili Irlandczyków z Północy za pośrednictwem Twittera. - Szacunek dla Linfield za to, jaki porządek nasi goście zachowali w szatni - czytamy. Klasa - napisali w języku angielskim przedstawiciele mistrzów Polski oznaczając profil Linfield FC.
Szacunek dla @OfficialBlues za to, jaki porządek nasi goście zachowali w szatni 👏👏👏 #LEGLIN
— Legia Warszawa 👑 (@LegiaWarszawa) August 18, 2020
Classy @OfficialBlues 🤝👏 pic.twitter.com/mUJckYcAHI
Kolejny rywal z Armenii lub z Cypru
Teraz Legia musi wyeliminować jeszcze trzech rywali, aby zagrać w fazie grupowej Ligi Mistrzów 2020/21. Kolejną przeszkodą będzie lepszy z pary Ararat-Armenia z Erywania, Omonia Nikozja. Spotkanie zaplanowane jest na środę, a trenerem cypryjskiej ekipy jest Norweg Hening Berg, który w przeszłości prowadził warszawski klub. To spotkanie mistrz Polski także ma rozegrać na własnym obiekcie.
Wyjątkowo w tym sezonie rywalizacja w trzech pierwszych rundach eliminacji LM nie będzie prowadzona systemem mecz i rewanż. To efekt pandemii oraz faktu, że rozgrywki rozpoczynają się z opóźnieniem, a muszą zakończyć się najpóźniej tradycyjnie na przełomie maja i czerwca, ponieważ od 11 czerwca do 11 lipca 2021 mają się odbyć mistrzostwa Europy.
Ostatni raz w fazie grupowej Ligi Mistrzów Legia grała w sezonie 2016/17.
Przejdź na Polsatsport.pl