Robert Lewandowski wzruszony po wygranej w Lidze Mistrzów. "Dedykuję puchar mojej rodzinie"
- Ten puchar na pewno dedykuję mojej rodzinie, żonie, dzieciom, a także świętej pamięci tacie, który z pewnością na mnie patrzy i jest ze mną - powiedział wzruszony Robert Lewandowski po finale Ligi Mistrzów, w którym Bayern Monachium pokonał PSG 1:0.
Szymon Rojek: Nie wiem, o co w takim momencie miałbym zapytać. Jakie to uczucie?
Robert Lewandowski: Powiem szczerze, że ciężko mi powiedzieć. Radość jest tak ogromna. Ciężko pracowaliśmy na ten sukces. Jako drużyna staraliśmy się długo, żeby to wygrać i w końcu się udało. Wygraliśmy wszystkie mecze w Lidze Mistrzów, przeszliśmy do historii. Jestem dumny z tej drużyny i z tego, jak graliśmy. Jeszcze do mnie to nie dociera.
Reakcja po końcowym gwizdku to była mieszanka radości i ulgi, że tym razem szansa nie uciekła?
Spełnienia marzenia, na które ciężko pracowałem. Od dziecka marzyłem o tym, żeby wznieść ten puchar. To najważniejsze trofeum w klubowej piłce. Tyle lat starań i w końcu się udało. Często pierwszy raz jest najtrudniejszy. Łzy poleciały, wzruszenie jest ogromne. Udało się!
Wiemy, że ciągle się rozwijasz, motywujesz. Co cię napędzi do dalszej pracy po takim sukcesie?
Jest spełnienie, ale wiadomo, że sukcesy napędzają. Warto dalej pracować, to jeszcze nie koniec. Jeszcze parę lat grania przede mną i mam nadzieję, że sporo sukcesów - również na arenie międzynarodowej. Doceniamy to, co mamy i bawimy się z tego zwycięstwa.
Jakaś szczególna dedykacja?
Ten puchar na pewno dedykuję mojej rodzinie, żonie, dzieciom, a także świętej pamięci tacie, który z pewnością na mnie patrzy i wierzył we mnie. Osoby, które są przy mnie, zawsze wierzyły w to, że osiągnę sukces. Dziękuję wszystkim, którzy mi kibicują. Ich wsparcie jest wspaniałe. Pomimo tego, że nie było tu kibiców, staram się zawsze dawać radość fanom. Udowodnienie, że piłkarz z Polski potrafi osiągać sukcesy, to też coś pięknego.
Przejdź na Polsatsport.pl
