MP w siatkówce plażowej: Kantor i Łosiak mierzą w złoto
– Przyjechaliśmy do Mysłowic po zwycięstwo, jeśli nie wygramy – będzie rozczarowanie – powiedział Piotr Kantor, który w parze z Bartoszem Łosiakiem stanowi zespół faworytów rozpoczynających się w piątek mistrzostw Polski w siatkówce plażowej.
– To jest moim zdaniem najlepsza męska para na świecie i myślę, że za rok udowodni to w Tokio – dodał prezes PZPS Jacek Kasprzyk podczas czwartkowej konferencji prasowej. Podkreślił, że związek przeszedł przez okres pandemii koronawirusa "suchą stopą" i organizuje wszystkie zaplanowane wcześniej imprezy, chociaż w późniejszych terminach.
Łosiak zauważył, że kandydatów do miejsc na podium będzie w mysłowickim turnieju kilka.
– Inni też mają chrapkę na medal i mogą zaskoczyć. My jesteśmy w dobrej formie i rytmie, ostatnio wygraliśmy dwa turnieje. Mam nadzieję, że potwierdzimy tę dyspozycję także w Mysłowicach – stwierdził.
Zobacz także: Jaka przyszłość czeka PreZero Grand Prix? Uczestnicy są zgodni
Zgodnie z przepisami związanymi z pandemią koronawirusa połowa miejsc (450) na trybunach boisk kąpieliska Słupna będzie mogła być zajęta. Decydujące o medalach mecze zaplanowano na niedzielę, wtedy też rozegrany zostanie pokazowy mecz VIP-ów z reprezentacją Polski niepełnosprawnych.
– Liczę, że reprezentanci podtrzymają tradycję MP i zagrają w finale. Piotrek z Bartkiem są faworytami, w ostatnich tygodniach byli bezkonkurencyjni, ale może młodzi kadrowicze ich trochę "podgryzą" i będzie ciekawe widowisko – ocenił trener reprezentacji Grzegorz Klimek.
Przyznał, że w sezonie pozbawionym imprez światowych z racji pandemii trudniej o motywację u zawodników.
– My straciliśmy dużo, ale i tak w porównaniu z innymi dyscyplinami jesteśmy w komfortowej sytuacji. Zawodnicy są w treningu od maja, mieli dwa miesiące przerwy, tyle, ile czasem między sezonami. To nie wpłynęło na ich formę. Natomiast motywacji trzeba szukać głębiej. W tej chwili chodzi głównie o podtrzymanie formy, co staje się monotonne. Trzeba szukać nowych impulsów i staramy się wyznaczać sobie nowe, inne niż normalnie cele – powiedział.
Zaznaczył, że po wielu latach ciągłego podróżowania na zawody obecny rok sprawi, że zawodnicy "poczują głód".
– Taka chwila spokoju przed rokiem olimpijskim pomoże naładować akumulatory i na pewno nie powoduje uczucia, że tracimy czas i nie robimy czegoś wartościowego – podsumował Klimek.
W 2019 roku mistrzostwa Polski rozegrano w Toruniu. W finale kobiet Monika Brzostek i Aleksandra Gromadowska pokonały Jagodę Gruszczyńską i Aleksandrę Wachowicz 2:1. Złoty medal w rywalizacji mężczyzn zdobył duet Grzegorz Fijałek i Michał Bryl, po finałowym zwycięstwie nad dwójkę Maciej Rudol – Jakub Szałankiewicz także 2:1.
Przejdź na Polsatsport.pl