PKO BP Ekstraklasa: Remis w Poznaniu. Dwa rzuty karne dla Wisły Płock
Lechici na własne życzenie przegrali przed tygodniem w Lubinie z Zagłębiem (1:2), w niedzielę przez swoją nonszalancję stracili punkty z Wisłą Płock. Podopieczni Radosława Sobolewskiego z kolei znów mogli mówić o szczęściu. Remis w Poznaniu "wyrwali" na dwie minuty przed końcem po rzucie karnym, a na inaugurację sezonu Mateusz Szwoch w przedostatniej minucie zdobył gola wagę remisu ze Stalą Mielec.
Pierwszy kwadrans spotkania upłynął pod znakiem spokojnej gry i lekkiej przewagi Lecha, który nie zagroził poważniej bramce Krzysztofa Kamińskiego. Płocczanie nie kwapili się do ataków, ale ich druga wizyta w polu karnym gospodarzy zakończyła się golem. W walce o piłkę Lubomir Satka przypadkowo zagrał ręką i stojący w pobliżu Tomasz Kwiatkowski nie miał wątpliwości, a wideoweryfikacja potwierdziła tylko jego decyzję. Pewnym egzekutorem okazał się Mateusz Szwoch.
Podrażniony "Kolejorz" jeszcze mocniej zaatakował. Po jednym z dośrodkowań z rzutu rożnego obrońcy gości nie upilnowali Thomasa Rogne, który jednak nieczysto uderzył głową. Jeszcze lepszą sytuację miał Pedro Tiba, który uderzy z dystansu, ale kapitalną interwencją popisał się Kamiński, sparując na słupek.
ZOBACZ TAKŻE: Gol w końcówce uratował Cracovię. Remis w Bielsku-Białej
Podopieczni Dariusza Żurawia atakując dużą liczbą zawodników, zostawiali przeciwnikowi sporo wolnej przestrzeni na boisku. Po stracie Tymoteusza Puchacza, Cillian Sheridan dopadł do trochę bezpańskiej piłki i po kilkudziesięciometrowym rajdzie miał tylko przed sobą Bednarka. Irlandczyk strzelał jednak dość ostrego kąta i golkiper gospodarzy był górą w tym pojedynku.
Sporo emocji przyniosły ostatnie minuty pierwszej połowy. W 44. minucie znów było gorąco pod bramką Bednarka po rzucie rożnym. Walkę w powietrzu wygrał Damian Zbozień, ale piłkę po jego strzale z linii bramkowej przytomnie wybił Mikael Ishak. Szwedzki napastnik chwilę później mógł doprowadzić do remisu. Po strzale Daniego Ramireza, trącił tylko piłkę. Ta odbiła się od słupka i potoczyła się wzdłuż bramki.
Po zmianie stron poznaniacy znów rzucili niemal wszystkie siły na bramkę rywala, ale to też skutkowało tym, że Wisła miała więcej swobody w poczynaniach ofensywnych. Dawid Kocyła po kontrataku będąc w sytuacji jeden na jeden, strzelił prosto w Bednarka.
Ataki "Kolejorza” w końcu przyniosły efekt. Tiba przedarł się w polu karnym, piłka trafiła pod nogi Ishaka, a Szwed zdobył drugiego ligowego gola w tym sezonie i czwartego już w oficjalnych spotkaniach w barwach Lecha.
Po wyrównaniu, gospodarzom grało się łatwiej, a Wisła jakby gasła z każdą minutą. W 68. minucie Moder popisał ponad 40-metrową wrzutką, Jakub Kamiński zauważył, że golkiper gości wyszedł na przedpole i głową go przelobował.
Wydawało się, że lechitom nic złego już nie może przytrafić się w tym spotkaniu, tym bardziej, że wciąż dyktowali warunki gry i stwarzali kolejne okazje. Kamiński mógł ponownie wpisać się na listę strzelców, po indywidualnej akcji strzelił tuż nad poprzeczką.
Jedna z nielicznych akcji Wisły przyniosła im drugi rzut karny. Robert Gumny zbyt ostro naciskał na Torgila Gjerstsena w niezbyt groźnej sytuacji, a arbiter ponownie pokazał na rzut karny. Patryk Tuszyński się nie pomylił i zapewnił swojej drużynie cenny remis.
Lech Poznań - Wisła Płock 2:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Mateusz Szwoch (17-karny), 1:1 Mikael Ishak (56), 2:1 Jakub Kamiński (68), 2:2 Patryk Tuszyński (88-karny).
Lech Poznań: Filip Bednarek - Robert Gumny, Lubomir Satka, Thomas Rogne (75. Dorde Crnomarkovic), Tymoteusz Puchacz (75. Alan Czerwiński) - Michał Skóraś (54. Jakub Kamiński), Jakub Moder, Dani Ramirez (84. Karlo Muhar), Pedro Tiba, Kamil Jóźwiak (84. Jan Sykora) - Mikael Ishak.
Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Jakub Rzeźniczak (17. Paweł Żuk), Damian Michalski (76. Dusan Lagator), Alan Uryga, Angel Garcia - Damian Zbozień, Dawid Kocyła (65. Torgil Gjertsen), Mateusz Szwoch (76. Hubert Adamczyk), Filip Lesniak, Damian Rasak - Cillian Sheridan (65. Patryk Tuszyński).
Przejdź na Polsatsport.pl