Jerzy Brzęczek: Największym problemem jest ta bardzo długa przerwa
Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski przyznał, że przed meczami Ligi Narodów największym problemem jest 10-miesięczna przerwa od poprzedniego spotkania kadry. - Warunki były jednak takie same dla wszystkich - dodał Jerzy Brzęczek. 4 września Polacy zagrają w Amsterdamie z Holandią, trzy dni później w Zenicy z Bośnią i Hercegowiną. W poniedziałek Biało-Czerwoni rozpoczęli zgrupowanie w Warszawie.
Piłkarze odseparowani od mediów, konferencja prasowa w formie wideo
- Warunki są niecodzienne, ale na pewno wszyscy jesteśmy stęsknieni po tych dziesięciu miesiącach bez piłki reprezentacyjnej. Mam nadzieję, że najbliższe mecze będą dla nas owocne sportowo. I że będziemy mogli rozegrać również następne spotkania - w terminach październikowych i listopadowych. Czy tak długa przerwa wpłynie na poziom najbliższych meczów? Przekonamy się na początku września.
ZOBACZ TAKŻE: Loncar i Todorovic nie zagrają z Polską i Włochami
Według mnie to może mieć delikatny wpływ na poziom. Ale warunki są jednakowe dla wszystkich. Najważniejszą kwestią będzie jak najszybsza adaptacja i powrót do tego, co było robione przed pandemią - podkreślił selekcjoner.
Największy problem - 10 miesięcy przerwy
- To w futbolu bardzo długi czas. Mamy teraz czterech debiutantów, więc jest trochę zmian w kadrze na pierwsze spotkania po tej przerwie. Poza tym daliśmy Robertowi Lewandowskiemu czas na regenerację po fantastycznym dla niego sezonie. Rozmawiałem z nim, on potrzebuje teraz odpoczynku psychicznego i fizycznego. Przy okazji jeszcze raz gratulacje dla niego i Bayernu. Jego zespół i on sam pobili wiele rekordów w minionym sezonie. Dla mnie Robert bezwzględnie powinien otrzymać nagrodę dla najlepszego piłkarza świata - zaznaczył Brzęczek.
W czasie pandemii kontakt z piłkarzami był utrudniony
- Rozmawialiśmy z zawodnikami telefonicznie, kontaktowaliśmy się również drogą sms-ową. Bezpośrednio spotkaliśmy się z Wojtkiem Szczęsnym, który w okresie pandemii, zakazów, był jeszcze w Warszawie i poprosił nas o treningi. Ale na pewno ograniczenia, brak możliwości wyjazdów, oglądania i spotykania się poza granicami naszego kraju powodowały, że te kontakty były głównie telefoniczne.
ZOBACZ TAKŻE: Kto kapitanem pod nieobecność Roberta Lewandowskiego?
Nasz trener od przygotowania fizycznego Leszek Dyja cały czas ma kontakt z zawodnikami i ich klubowymi trenerami przygotowania fizycznego. Mamy dużo materiałów, również pewne sugestie i prośby poszczególnych klubów, zwłaszcza dotyczące piłkarzy, którzy dopiero w minionym tygodniu rozpoczęli okres przygotowawczy - podkreślił Brzęczek.
Przejdź na Polsatsport.pl