Izu Ugonoh po KSW 54: Czuję, że wszedłem do gry!
Przejście z ringu do klatki bardzo mi się podobało. Ja wychodzę z takiego założenia, że chcę się tutaj dobrze bawić - powiedział Izu Ugonoh tuż po walce z Quentinem Domingosem na KSW 54.
Igor Marczak: Jak oceniasz swój debiut w KSW?
Izu Ugonoh: Przejście z ringu do klatki bardzo mi się podobało. Ja wychodzę z takiego założenia, że chcę się tutaj dobrze bawić. Wiadomo, że najpierw trzeba przygotować się do walki, ale czułem się dobrze. Miałem ze sobą swoją ekipę, kilka bliskich osób, które są dla mnie ważne. Dzięki temu czułem się gotowy do zrobienia tego, co potrafię robić.
Początek walki był spokojny. Był mały stresik?
Nie. To oznacza, że miał być spokojny. To była namiastka. Tak samo jak boksersko nie pokazałem całego swojego arsenału, tak nie pokazał go w parterze. Ale to, co ćwiczyłem od jakiegoś czasu w WCA, spróbowałem jednak pokazać. Jestem zadowolony, bo to był przeskok. To jak rozpoczęcie jakiegoś turnieju: pierwsza walka jest najważniejsza. Mam więc poczucie, że wszedłem do gry.
ZOBACZ TAKŻE: KSW 54: Izu Ugonoh zwycięski w debiucie w MMA (WIDEO).
Ułożyłeś sobie w głowie, co dalej? Kiedy kolejna walka?
Nie, bo co ja mogę sobie w głowie ułożyć? Ja jedyne, co ułożyłem, to że będę miał krótkie wakacje, a później wracam do Gdańska i na salę treningową.
Przejdź na Polsatsport.pl