Robert Jarni: Naszym piłkarzom zabrakło woli walki
- Naszym piłkarzom zabrakło woli walki i zaangażowania, ale porażka w Portugalii nie jest powodem do dramatyzowania – uważa były reprezentant Chorwacji, brązowy medalista mistrzostw świata w 1998 roku, Robert Jarni. W sobotę bałkański zespół uległ Portugalii 1:4 w Lidze Narodów.
W dywizji (grupie) A3 rywalizują bardzo mocne zespoły - Chorwaci są wicemistrzami świata, zaś Portugalczycy mistrzami Europy z 2016 roku. We wtorek Chorwacja zagra na wyjeździe z Francją i będzie to rewanż za finał MŚ 2018, który „Trójkolorowi” wygrali 4:2. Przed czterema laty Francuzi sięgnęli po srebro ME, a nową edycję LN rozpoczęli od zwycięstwa w Szwecji 1:0.
- Od początku było jasne, że nie będzie to udany wieczór. Naszym piłkarzom zabrakło woli walki i zaangażowania, a Portugalczycy (bez Cristiano Ronaldo - PAP) przeciwnie, pokazywali duże chęci. I nie sądzę, aby w tym momencie wiele się zmieniło, nawet z Luką Modricem i Ivanem Rakiticem. Po prostu rywale dominowali - stwierdził Jarni, cytowany w miejscowych mediach.
Selekcjoner Zlatko Dalic zdecydował się na następujący skład: Livakovic, Barisic, Vida, Lovren, Jedvaj, Kovacic, Pasalic (61. Brozovic), Rebic, Vlasic, Brekalo (61. Perisic), Kramaric (74. Petkovic).
Zobacz także: Liga Narodów: Wyniki i skróty sobotnich meczów (WIDEO)
Chorwaccy dziennikarze podkreślali, że przegrana mogłaby być jeszcze wyższa, gdyby nie dobra postawa bramkarza Dominika Livakovica.
- Naprawdę bronił cudownie, chociaż mógł nieco lepiej zareagować przy trzecim golu. Wcześniej jednak spisywał się znakomicie. A co do oceny spotkania, może ustawienie 4-2-3-1 nam nie odpowiadało. Generalnie przegrana nie jest powodem do dramatyzowani, ale potrzeba większego zaangażowania. Pasalic i Vlasic mieli bardzo udany sezon w klubach, grają bardzo dobrze, ale w Portugalii, podobnie jak inni zawodnicy, nie zagrali na odpowiednim poziomie. Kovacic ma świetne występy w Chelsea, a w sobotę tego nie pokazał w reprezentacji - ocenił Jarni, były zawodnik m.in. Juventusu Turyn i Realu Madryt.
We wtorek Chorwatów czeka prawdopodobnie jeszcze trudniejsze wyzwanie we Francji.
- To jasne, że Francuzi będą faworytami, wierzę jednak, że zagramy o wiele lepiej niż z Portugalią. Spodziewam się także zmian w składzie - zakończył 88-krotny reprezentant Jugosławii i Chorwacji.
Kibice w Chorwacji są mocno rozczarowani także z innego powodu. W trzeciej rundzie tenisowego US Open Marin Cilic przegrał z rozstawionym z „dwójką” Austriakiem Dominicem Thiemem. Cilic grał z nim po raz trzeci i jeszcze nie wygrał. W 2014 roku Chorwat triumfował w tej wielkoszlemowej imprezie w Nowym Jorku.