Adam Małysz: Na razie zakładana jest realizacja planu A
Zbliżający się sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich stoi pod znakiem zapytania. W związku z pandemią koronawirusa będzie wielkim wyzwaniem dla organizatorów. Dyrektor PZN Adam Małysz mówi, że Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) na razie zakłada realizację planu zgodnie z pierwotnymi założeniami.
- Na razie nie mamy żadnych sygnałów, jeśli chodzi o to, jak ma ostatecznie wyglądać sezon zimowy. Mieliśmy informacje, że wszyscy mają być badani przed każdym konkursem, ale nikt sobie nie wyobraża sobie tego w praktyce. Po pierwsze to ogromne koszty, które ponosić mają same krajowe związki. Po drugie organizatorzy musieliby zapewnić personel medyczny, który przebada nawet 300-400 osób przed zawodami, co jest bardzo trudne i drogie - zwraca uwagę Adam Małysz w rozmowie z serwisem skijumping.pl.
- Trzeba jakoś starać się normalnie żyć i funkcjonować w realiach koronawirusa, ale cały czas pamiętać o środkach ostrożności, zachowywać odpowiednia higienę i stosować się do zaleceń. Ja tę chorobę już przeszedłem i jeśli chodzi o ten konkretny szczep wirusa to jestem już w miarę na niego odporny, bo mam odpowiednie przeciwciała. Ale pojawiły się już inne odmiany tego wirusa i są osoby, które zaraziły się już drugi raz - dodaje dyrektor PZN ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej.
ZOBACZ TAKŻE: Stoeckl: Organizacja w Wiśle była na olimpijskim poziomie
Start sezonu zaplanowano na 21 listopada w Wiśle, a jego zakończenie 28 marca 2021 roku w Planicy. W sumie odbędzie się 35 konkursów - 28 indywidualnych, 6 drużynowych oraz jeden konkurs drużyn mieszanych, który powróci do kalendarza Pucharu Świata po ponad 6 latach. Zgodnie z wytycznymi FIS jeżeli organizator zawodów będzie chciał je odwołać, musi poinformować o tym przynajmniej z miesięcznym wyprzedzeniem.
Przejdź na Polsatsport.pl