Marcin Matkowski: Kara dla Novaka Djokovicia jedyną słuszną
Decyzja o wykluczeniu Novaka Djokovicia jest jedyną słuszną, jaką można było podjąć - uważa Marcin Matkowski, który jako jeden z najlepszych deblistów świata przez kilkanaście lat uczestniczył w największych turniejach ATP.
W niedzielę z US Open pożegnał się faworyt Novak Djokovic. Serbski tenisista po przegranym gemie w meczu czwartej rundy z Pablo Careno Bustą odbił piłkę za siebie. Ta uderzyła w sędzię liniową, która po tym miała problemy z oddychaniem. Efektem zdarzenia było wykluczenie Serba z dalszej gry.
ZOBACZ TAKŻE: Dawid Olejniczak: Nie wykluczam zawieszenia Djokovica do końca sezonu.
„To było niezamierzone. Bardzo złe” – przyznał Djoko w mediach społecznościowych. Wcześniej został zdyskwalifikowany.
"Innej decyzji być nie mogło. Gdyby taka zapadła, inni tenisiści mogliby uznać to za precedens i wykorzystywać w przyszłości. Otwarto by Puszkę Pandory” – uważa Matkowski.
„Matka” przyznał, że zdarzało mu się w karierze rzucić rakietą lub ze złości wybić piłkę. Też był karany, finansowo do 1000 euro. Nigdy jednak nie zrobił czegoś podobnego do Djokovica.
„Przepisy są jasne: jako zwodnicy odpowiadamy za wszystko, co robimy na korcie poza wymianą w trakcie gry. Nie jest ważne, czy Novak odbił piłkę z zamiarem czy przypadkiem. Uderzył sędzię i musiał być zdyskwalifikowany. Jeśli ktokolwiek broni Djoko, to nie czuje tego sportu. Nie czuje tenisa” – twierdzi wychowanek SKT Szczecin.
Przejdź na Polsatsport.pl