US Open: Pewne zwycięstwo Thiema. Miedwiediew czeka w półfinale
Dominic Thiem jako pierwszy austriacki tenisista w historii awansował do półfinału singla wielkoszlemowego turnieju tenisowego US Open. Rozstawionemu z "dwójką" zawodnikowi udało się to po środowym zwycięstwie nad Australijczykiem Aleksem de Minaurem (21.) 6:1, 6:2, 6:4. W półfinale Thiem zagra z Daniiłem Miedwiediewem, który pokonał rodaka Andrieja Rublowa (10.) 7:6 (8-6), 6:3, 7:6 (7-5).
Zajmujący trzecie miejsce w rankingu Thiem co prawda dwa razy w tym meczu stracił podanie, ale sam wygrał siedem gemów serwisowych 28. w tym zestawieniu de Minaura. Faworyt posłał 11 asów i grał znacznie bardziej ofensywnie od rywala, czego efektem były 43 uderzenia wygrywające i 31 niewymuszonych błędów. Australijczyk zdobył tylko jeden punkt bezpośrednio za sprawą serwisu, a w pozostałych z podanych statystyk miał - odpowiednio - 17 i 25.
"Wyniki dwóch pierwszych setów mogą sugerować, że było to łatwe spotkanie, ale było intensywne, a wymiany były długie" - zwrócił uwagę Thiem.
Był to trzeci ich pojedynek, we wszystkich lepszy był wyżej notowany z graczy.
Nigdy wcześniej żaden Austriak nie dotarł w tej nowojorskiej imprezie, w której gra się na twardej nawierzchni, do czołowej "czwórki" w singlu. Thiem dotychczas mógł się w niej pochwalić ćwierćfinałem sprzed dwóch lat.
ZOBACZ TEŻ: Jedenasty z rzędu półfinał Sereny Williams w Nowym Jorku
27-letni zawodnik przez dłuższy czas najlepsze wyniki notował głównie na kortach ziemnych. Cztery pierwsze z pięciu dotychczasowych występów w półfinale Wielkiego Szlema zaliczył na "mączce" French Open, gdzie w latach 2018-19 zagrał w decydującym meczu. W tym sezonie błysnął jednak również na "betonie" Australian Open, docierając tam do meczu o tytuł. Wciąż czeka na pierwszy triumf w turnieju tej rangi.
"Jak wychodzę na kort, to te trzy wcześniejsze finały idą w zapomnienie" - zapewnił.
Nie tylko on nie ma jeszcze w dorobku tytułu wielkoszlemowego. To samo tyczy się trzech pozostałych półfinalistów tegorocznej edycji zmagań na obiektach Flushing Meadows. Żaden tenisista z tego grona nie skończył jeszcze 30 lat.
W obsadzie bieżącej edycji US Open zabrakło m.in. mającego bronić tytułu Hiszpana Rafaela Nadala i Szwajcara Rogera Federera. Lider światowego rankingu Novak Djokovic, który był głównym faworytem, został zaś zdyskwalifikowany w 1/8 finału za przypadkowe uderzenie piłką sędzi liniowej. Po wykluczeniu Serba Thiem stał się najwyżej notowanym zawodnikiem w stawce.
W piątkowym półfinale czeka go, przynajmniej teoretycznie, trudne zadanie. Zmierzy się wówczas z ubiegłorocznym finalistą - rozstawionym z numerem trzecim Rosjaninem Daniiłem Miedwiediewiem, który jako jedyny z czołowej "czwórki" nie stracił jeszcze seta. Drugą parę utworzą Niemiec Alexander Zverev (5.) i Hiszpan Pablo Carreno-Busta (20.).
21-letni De Minaur po raz pierwszy w karierze dotarł do wielkoszlemowego ćwierćfinału. Dotychczas jego najlepszym rezultatem w zmaganiach tej rangi była 1/8 finału, na której zatrzymał się w Nowym Jorku 12 miesięcy temu.