NFL: Inauguracja rozgrywek w cieniu protestów i pandemii
Kansas City Chiefs obronę tytułu mistrzowskiego w lidze futbolu amerykańskiego NFL zaczęli od zwycięstwa u siebie z Houston Texans 34:20. Start najważniejszych w USA rozgrywek jest jednak przyćmiony przez protesty przeciw niesprawiedliwości rasowej i pandemię.
Sześć tygodni po zdobyciu przez Chiefs mistrzostwa Stany Zjednoczone zaczęły się zmagać z pandemią. Natomiast na fali oburzenia po zabójstwie przez policję Afroamerykanina George'a Floyda doszło w kraju do gwałtownych protestów na przełomie maja i czerwca.
Było jasne, że te kwestie odbiją się na NFL. Już przy okazji meczów towarzyskich przed rozgrywkami 2016 przeciwko brutalności policji protestował rozgrywający San Francisco 49ers Colin Kaepernick, który klęczał na jedno kolano w trakcie odgrywania hymnu USA.
Jego zachowanie wywołało gorącą dyskusję i doprowadziło do tego, że od trzech lat Kaepernicka w NFL nie ma, choć był wyróżniającym się i wciąż młodym quarterbackiem.
Zobacz także: NFL: Eksperci obawiają się, że stadiony będą źródłem zakażeń
W czerwcu komisarz NFL Roger Goodell bił się w pierś mówiąc, że "błędem był brak wsparcia ze strony ligi dla protestujących pokojowo zawodników". W pierwszej kolejce sezonu 2020 przed meczami odgrywany jest nie tylko hymn USA, ale również utwór "Lift Every Voice and Sing", który uważany jest za hymn afroamerykańskiej społeczności.
W czwartek, na czas odgrywania obu utworów, cała drużyna Texans wróciła jednak do szatni, a jeden z zawodników Chiefs w trakcie hymnu USA klęczał wzorem Kaepernicka. Już wcześniej pozostanie w szatni zapowiedziała ekipa Miami Dolphins, która gest władz ligi nazwała "pustym".
A moment of silence dedicated to the ongoing fight for equality in our country. #ItTakesAllOfUs pic.twitter.com/srC0SlnWdh
— NFL (@NFL) September 11, 2020
Pandemia spowodowała natomiast, że na obiekcie mogącym pomieścić 75 tysięcy kibiców wpuszczono ich niespełna 17 tys. Wszyscy musieli mieć maseczki na twarzach i nie mogli siedzieć w pierwszych siedmiu rzędach.
Łącznie sześć klubów potwierdziło, że pozwoli na częściowe wypełnienie trybun. Chicago Bears i Las Vegas Raiders zapowiedziały natomiast zamknięcie obiektów na cały sezon. Pozostałe ekipy mają podejmować decyzje przed każdym meczem.
Zobacz także: NFL: Zawodnicy nie chcą grać przez koronawirus
W samym spotkaniu znów błyszczał Patrick Mahomes. Rozgrywający Chiefs i najbardziej wartościowy zawodnik ostatniego Super Bowl popisał się trzema podaniami, które zakończyły się przyłożeniami. Drużynie z Kansas City daje się największe szanse na triumf w obecnych rozgrywkach.