Stanowcza reakcja Zbigniewa Bońka. Jerzy Brzęczek może być spokojny
Początek drugiej edycji Ligi Narodów w wykonaniu piłkarskiej reprezentacji Polski miał słodko-gorzki posmak. Biało-Czerwoni przegrali najpierw w Amsterdamie z Holandią 0:1, żeby później zwyciężyć w Zenicy z Bośnią i Hercegowiną 2:1. Po zgrupowaniu kadry na Jerzego Brzęczka spadła wielka fala krytyki. Nie zgadza się z nią prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej – Zbigniew Boniek.
Styl drużyny Jerzego Brzęczka w obu spotkaniach nie zachwycał. Wyniki nie odzwierciedlały do końca tego, co działo się na murawie. Mecz z Holendrami mógł zakończyć się gorzej dla Polaków. Z kolei w spotkaniu z ekipą Dusana Bajevicia – zespół prowadzony przez kapitana Kamila Glika powinien strzelić więcej goli.
ZOBACZ TAKŻE: Bundesliga: Borussia Dortmund będzie miała drużynę kobiecą
Selekcjoner reprezentacji Polski nie miał łatwego życia, szczególnie po pierwszym meczu z „Oranje”. W środowisku zaczęły pojawiać się opinie, że Brzęczek powinien pożegnać się z posadą. Odmiennego zdania jest prezes PZPN.
- Media mogą zwalniać trenera Brzęczka, ja nie widzę takiej potrzeby. I nie muszę go uspokajać. Gdybym miał wątpliwości, że sobie nie poradzi - jak mężczyzna - wziąłbym go na rozmowę i podjął odpowiednie kroki – przyznał Boniek w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Były legendarny piłkarz odniósł się również do starcia z Holendrami w Amsterdamie. Ma nadzieję, że Biało-Czerwoni podczas kolejnych starć w Lidze Narodów pokażą większy charakter.
- Piłkarze będą na innym etapie przygotowań. Jestem człowiekiem, który lubi wyzwania, pojedynki, nie cierpię marazmu, a to widziałem w Amsterdamie. Wolałbym przegrać 2:5 niż 0:1. Musimy więcej zrobić na boisku niż tylko schować się za podwójną gardą – stwierdził.
Zespół Jerzego Brzęczka 11 października zmierzy się w Gdańsku z Włochami, a trzy dni później podejmie we Wrocławiu Bośnię i Hercegowinę. Oba spotkania pokaże Polsat Sport.
Przejdź na Polsatsport.pl